What I owe Lyrics: Niecodzienny ma to wszystko przebieg: / Ja ten list od ciebie czytam, będąc słów coraz mniej pewien / I z każdą chwilą jakby mniej zachwytu / Budzi ta mocna forma i tenMiej wątpliwość 17 kwietnia 2018 Autor: , Kategoria: Fitness, Adam Bogumił Zieliński, znany przez wielu jako Łona, w utworze Miej wątpliwość powiedział w zasadzie wszystko na temat, który dziś poruszam. Być może go nie znacie, więc dowiecie się tego ode mnie. Jak Mauricz leczył z autyzmu Niedawno Jakub Mauricz leczył z autyzmu. Pominę fakt, że autyzm to nie choroba oraz to, że świadectwem tego miało być cofnięcie orzeczenia. Dzień później napisał posta prostującego, który w zasadzie nic nie zmienia. Następnie, około 3 tygodnie później zamieścił post wieszczący, że trzeba robić swoje i nie zważać na ludzi wstrzymujących rozwój nauki. Co mi to mówi? To co mam nadzieję wszyscy widzą. Tworzenie diet może być dochodowym interesem. Leczenie może być bardzo dochodowym interesem. Leczenie nieuleczalnych stanów może być kurą znoszącą złote jaja. Jestem przekonany, że ta „reklama” była stworzona z pełną premedytacją. Nakierowana na biednych rodziców, którzy próbowali już wszystkiego i są gotowe ostatni grosz oddać za choćby obietnicę uzdrowienia. „A dziś zdrowszy ten, kto gotów dostrzec tych wszystkich, którzy tak pięknie mówią, że to prostsze niż myślisz.” Post ten nie ma na celu obrażanie kogokolwiek, ma on pokazać pewien mechanizm. Zobaczcie ile jest grup czy stron na FB o bardzo skrajnych lub innowacyjnych/modnych sposobach żywienia – dieta low card, high carb, ketogeniczna, paleo, IIFYM, etc. Nie oceniam żadnej z nich, ale każda ma w sobie jeden pierwiastek – przyciąga oszołomów. Nie znam żadnego paladyna diety zbilansowanej, natomiast, przykładowo, dieta ketogeniczna ma swoich wyznawców tak lojalnych, że odpowiedzą na wezwanie do krucjaty! Myśl! Miejcie, proszę, otwarte głowy. Pamiętajcie, że jest gro osób, których najważniejszym zadaniem jest wyciągnięcie od Was pieniędzy. I aż smutek przyznać, są w tym lepsi niż nasi politycy. Pytajcie o dowody, jeśli ktoś forsuje śmiały tezy, musi je poprzeć badaniami. Jego „eksperckość” lub odczucia są NIC nie warte. Poniżej linkuje do fajnej inicjatywy „A dowodzik jest?” Musicie pamiętać, że badanie badaniu nie równe! Pozwalam sobie skopiować pewne fajne informacje ze strony, która również poniżej linkuje (dr hab. Dagmara Hering – Podstawy Evidence-Based Medicine). „Poziom wiarygodności danych Poziom A – Dane pochodzące z wielu randomizowanych prób klinicznych lub metaanalizPoziom B – Dane pochodzące z jednej randomizowanej próby klinicznej lub dużych badań nierandomizowanychPoziom C – Uzgodniona opinia ekspertów i/lub dane pochodzące z małych badań, badań retrospektywnych i rejestrów” oraz „Rodzaje klinicznych badań naukowych postrzega się pod względem wiarygodności gromadzenia informacji w sposób następujący: metaanalizy badań z randomizacją (metanalysis)randomizowane kontrolowane badania klinicznebadania kohortowe (cohort studies)badania kliniczno-kontrolne (case-controlled studies)badania przekrojowe (cross sectional studies)opis przypadku (case report) lub serii przypadków (case reports).” Jeśli mam Was zostawić z jedną chociaż myślą, niech to będą słowa wspomnianego wcześniej Łony (utwór Miej Wątpliwosć): „Kiedy wszyscy wokół ciebie równiuteńko idąPrzyjacielu ty bądź uprzejmy mieć wątpliwość” Źródła: dr hab. Dagmara Hering – Podstawy Evidence-Based Medicine – Łona i Webber – Miej wątpliwość – A dowodzik jest? – Komentarze Nawiasem mówiąc - Łona i Webber, w empik.com: . Przeczytaj recenzję Nawiasem mówiąc. Zamów dostawę do dowolnego salonu i zapłać przy odbiorze! Kadr teledysku Łona i Webber – “Błąd” Czy Was też denerwuje, gdy zatopieni w lekturze zostajecie odciągnięci od swojego zajęcia przez przypadkowo napotkane osoby? Jak widać problem jest dość powszechny. Poznajcie nowy utwór Łony i Webbera, w którym poruszają problem natrętnego przeszkadzania w czytaniu w miejscach publicznych. Nowe nagranie wyraża żal rapera jako osoby czytającej, która próbując przeczytać swoją ulubioną prasę lub książkę, jest wciąż nękana przez nieznajomych. Czytelnik staje się obiektem działań, które uniemożliwiają mu spokojne skupienie się na lekturze. W utworze tytułowym błędem jest nadzieja na ukończenie czytanego tytułu. Łona przyznaje się, że przez brak wolnego czasu nie jest typowym molem książkowym, ale stara się korzystać z każdej chwili, w której może spokojnie poczytać. Nie jest ich jednak mało. Znający twórczość Łony wiedzą, że w tekstach rapera można znaleźć liczne nawiązania do literatury. W teledysku, którego sam Łona jest reżyserem i scenarzystą, również znajdziemy dużo literackich odniesień. Między innymi, kiedy Łona porusza się na jednostce pływającej (nie wnikam i nie dyskutuję co to dokładnie za łajba, aby nie utożsamiać się ze wspomnianymi w utworze dziadkami), jest zagłębiony w swojej lekturze. Gdy raper mówi – „autor raczej Nobla nie weźmie, ale ostatecznie nawet czyta się nieźle”, możemy dostrzec trzymaną przez niego powieść “Chłopi” Władysława Reymonta. W późniejszych częściach klipu, raper nosząc tablicę z informacją turystyczną czyta “Pięć i pół” Janusza Głowackiego, a stojąc za barem (w towarzystwie klienta cierpiącego na syndrom dnia drugiego), pochłonięty jest lekturą “Snapchat for Dummies“. Na końcu teledysku Łona “stawia w rzędzie” grupę ludzi, którzy wcześniej przeszkadzali mu w czytaniu i zadaje im rozpaczliwe pytanie: “Czy to jest błąd, że ja chciałbym poczytać?” Nie spotyka się jednak ze zrozumieniem i zebrane grono udaje się w pościg za raperem. Przebiegają oni obok siedzącego i przyglądającemu się całej sytuacji Webbera, który czyta “Nagłe pukanie do drzwi” Etgara Kereta, którego opowiadania bardzo lubi. A Wy doszukaliście się jeszcze czegoś ciekawego? Teledysk utworu “Błąd” (tekst zawiera śladowe ilości wulgaryzmów) Jest to trzeci już utwór zapowiadający nowy album “Nawiasem Mówiąc” Jego sklepowa premiera odbędzie się 22 kwietnia Nawigacja wpisu
sklep.dobrzewiesz.net | http://dobrzewiesz.net | lonaiwebber.plUtwór pochodzi z albumu "Nawiasem mówiąc".
Lista utworów Podobne albumy O tym wykonwacy Łona i Webber 60 449 słuchaczy Powiązane tagi Łona i Webber to oryginalny, niepowtarzalny duet z miasta Szczecin. Ich debiutancki album "Koniec żartów" ukazał się 26 listopada 2001 (singiel "Rozmowa" 12/11/2001). Urodzony w 1982 r. Łona mieszka i uczy się w Szczecinie, znany jest między innymi z wcześniejszego udziału w grupie Wiele CT oraz z solowego kawałka na "Kompilacji 2" Ośki. Z jego tekstów pełnych gagów i dowcipów bije wrodzony optymizm, dystans do problemów dnia codziennego oraz inteligentne obserwacje podawane zawsze z dużym poczuciem humoru, co w połączeniu z doskonałymi bitami … dowiedz się więcej Łona i Webber to oryginalny, niepowtarzalny duet z miasta Szczecin. Ich debiutancki album "Koniec żartów" ukazał się 26 listopada 2001 (singiel "Rozmowa" 12/11/… dowiedz się więcej Łona i Webber to oryginalny, niepowtarzalny duet z miasta Szczecin. Ich debiutancki album "Koniec żartów" ukazał się 26 listopada 2001 (singiel "Rozmowa" 12/11/2001). Urodzony w 1982 r. Łona mieszka i uczy … dowiedz się więcej Wyświetl pełny profil wykonawcy Podobni wykonawcy Fisz 75 596 słuchaczy Wyświetl wszystkich podobnych wykonawców
When did Łona i Webber release Insert EP? Album Credits. Featuring Paco (POL) & Smarki Smark. Producers Webber. Writers Łona, Paco (POL) & Smarki Smark. Arranged By Webber. Bass By Kokolino
Ekhem, nie wiem czy każdy zrozumie, ale co tam! Staram się mieć takie podejście, że każda książka, nawet kiepska była w moim życiu po coś. I film i doświadczenie i głupia znajomość. Wszystko jest lekcją, ze wszystkiego się uczę, a już najbardziej to ze swoich błędów. No i wprost kocham natychmiastową implementację tego, co przeczytałam! Uwielbiam wdrażać rozwiązania i od razu coś sprawdzać. Czytam książkę o microcopy? Od razu testuję sobie, czy zmiana tytułów zwiększy współczynnik otwieralności maili klienta! Ale do brzegu… A może właśnie nie, to w końcu blog, tu piszę „po godzinach”, tu się relaksuję! Więc w moim tempie i stylu cofniemy się do dzieciństwa 😀 Jestem z niezamożnej rodziny, z małego miasteczka. Jak coś kosztowało w lumpeksie 12 zł, to było drogie, mówię szczerze. Jak lumpeksy są wyborem (teraz są, nie mam traumy, uwielbiam je!) to fajnie, ale gdy są koniecznością, to już nie do końca. Zawsze czułam, że chcę dla siebie innego życia. Takiego, w którym zakupy w oddalonej o 21 km Bydgoszczy nie będą wydarzenim wymagającym planowania z wyprzedzeniem trochę mnie znacie, prawda? Opowiadałam Wam o tym, jak mi się mieszka w Warszawie i jak przeżyłam przeprowadzkę z malutkiego miasteczka. Wiecie, jakie były moje pierwsze prace a nawet wiele więcej, bo pozwalam wam nieco zaglądać do mojego portfela!Powiedziałam Wam ile płacę za mieszkanie i ile wydaję miesięcznie, i ile kosztują moje wyjazdy, bo wrzucam i ceny hoteli i lotów i nie mam problemów z podzieleniem się całym kosztorysem (np. wpis o tym, Ile kosztował mnie wyjazd na Bali). Co więcej, wy nawet wiecie ile zarabiam!Ale nie zawsze tak było, że mówiłam o pieniądzach wprost i nie zawsze tak było, że miałam z nimi dobrą relację. Zawsze natomiast lubiłam się uczyć i wyciągać wnioski. I dużo sprawdzać. Jest taka piosenka, wieki jej nie słyszałam – Łona i Webber – Miej wątpliwość. Kiedy wszyscy wokół ciebie równiuteńko idą,przyjacielu, ty bądź uprzejmy mieć wątpliwość;i kiedy bronisz prawdy mając ją za jedynie prawdziwą,ty bądź uprzejmy mieć wątpliwość;i gdy już wierzysz, że twoja perspektywa jest jedyną perspektywą,ty bądź uprzejmy mieć wątpliwość;i zanim uznasz tych co mają ją za zbędne ogniwo,przyjacielu, ty bądź uprzejmy mieć wątpliwość. Więc nawet gdy coś wydaje mi się głupie i dziwne (ale nikogo nie krzywdzi!) mówię temu „why not?” i sprawdzam. Czasami nie wychodzi z tego nic fajnego, a czasami jestem turbo pozytywnie zaskoczona. Jak wtedy, gdy zjadłam wegański boczek… który smakował jak boczek. Mój mózg zrobił dosłownie tak: via GIPHY Więc…wpadła mi kiedyś w ręce książka „Moc przyciągania pieniądza*”. Miałam nie więcej niż 10 lat, słowo. To nie jest wybitnie dobra książka, praktycznie każda książka tego autora to samo ale… była to książka, której bardzo potrzebowałam.*Na Legimi jest jest bardzo podobna książka tego autora a jak za darmo przetestować ten serwis opowiadałam tutaj. Autor zwrócił mi uwagę na to, że jeśli będę mówiła (albo myślała!), że:– ktoś jest obrzydliwie bogaty– pierwszy milion trzeba ukraść– do czegoś w życiu dochodzą tylko krętacze i oszuściTo będę sabotować swoje brzmi absurdalnie, wiem. Ale dlaczego chciałabym robić coś, co jest obrzydliwe? Mała Ania zmieniła wtedy swój mindset i nie zazdrościła już koleżankom, które miały fajne rzeczy. Po prostu założyłam, że otwieram się na obfitości tego świata i do mnie przyjdą, jak nie zamknę im drzwi. To się oczywiście może wydać śmieszne, bo mam za sobą bardzo chude lata, ale… dzisiaj żyje mi się całkiem wygodnie, nie oglądam, który pomidor jest tańszy zanim go kupię. Jak mam ochotę, to wybiorę sobie sukienkę bez naruszania oszczędności. Jakoś tak wyszło, że i tak kocham lumpeksy i bardzo szanuję pieniądze. Ale wróciłam niedawno z miesięcznej podróży po Azji, byłam za jednym w Stambule, Tajlandii, na Bali i w Wietnamie i… chciałabym z tego miejsca pomachać tej Ani, która jeszcze na studiach oglądała każdą jedną złotówkę 5x i miała zasadę, że jeśli da się gdzieś dojść pieszo w 40 minut, to idzie pieszo (i oszczędza na bilecie). Aniu, będzie kiedyś lepiej! To o co cię proszę (bo mam nadzieję, że masz wątpliwość wobec swoich przekonań i trochę ciekawości świata!) to tylko zaprzestanie mówienia takich rzeczy jak „obrzydliwie bogaty”, „wszyscy kradną”, „nie da się dorobić uczciwie”. Spróbuj zastąpić te myśli czymś w rodzaju: otwieram się na obfitość, zasługuję na to, co najlepsze. Ja mówię sobie – im więcej daję, tym więcej dostaję. Staram się być hojna i dawać pieniądze z radością (zawsze 10% na cele charytatywne, mam taki nawyk!), jak coś komuś zlecam, to staram się też nie oszczędzać za wszelką cenę. Jakkolwiek głupio nie brzmi to, co napisałam – spróbuj! Drugą rzeczą zmieniającą życie był nawyk robienia notatek OD RAZU. Czytam książkę? Od razu zapisuję co zwróciło moją uwagę (pisałam o tym tutaj) Jeny. Nie ważne jak będę się starać, to i tak brzmi jak jakiś kołczing w najgorszym wydaniu ale… to nic nie kosztuje, po prostu spróbuj! Nie boję się kryzysu. Wiem, że będzie ciężko, będzie inaczej, ale wiem też, że ogarnę temat. Może sytuacja zmusi mnie do rozwinięcia nowych umiejętności? Nauczenia się czegoś? Czas pokaże! Jestem dobrej myśli! Czy ktoś tu jeszcze został po takim wstępie? 😀 Jeśli kryzys już dał Ci po tyłku (mi dał! jestem ostro w plecy!) to zakładam, że etap popłakania sobie albo głośnego zamykania szafek i drzwi masz już za sobą 😉Podrzucam kilka wpisów ratunkowych: o tym, jak zamieniać porażki w lekcje A także: jak zminimalizować ryzyko powtarzania tych samych błędów, dlaczego kobieta powinna mieć własne pieniądze. Jest taka bardzo, bardzo ale to bardzo dobra książka, nazywa się Grona Gniewu, napisał ją Steinbeck i gdybym mogła, to bym go za nią uścisnęła od serca. Opowiada o ludziach, którzy stracili wszystko. Pieniądze, dobytek, domy (!) bo był krach na giełdzie i cały rynek się załamał. I to jest historia prawdziwa, takie wydarzenia miały miejsce, farmerzy z Oklahomy ucierpieli strasznie, Steinbeck po prostu stworzył bohaterów, by to opisać. Wiedząc, jak zachowywała się mama Joad, czuję spokój. Ogarnę. Polecam książkę, napisałam o niej tekst! Mimo wszystko, jest w jakiś sposób pokrzepiająca. Pytacie, jakim cudem się nie stresuję i nie panikuję. Cóż. Moja panika nic nie zmieni, a jedynie zaszkodzi. Nie przejmuję się rzeczami, nad którymi nie mam kontroli, działam w tych obszarach, w których kontrolę mam. Myję ręce, unikam wychodzenia z domu (sama zrobiłam sobie kwarantannę, wróciłam z Azji przed obowiązkiem), staram się ćwiczyć i dobrze jeść. Pisałam o tym troszkę na insta! View this post on Instagram Jak wejdziecie w lokalizację, to zobaczycie jak to POWINNO wyglądać. Cóż, być w jednym z najbardziej zapierających dech w piersiach miejscu i go nie zobaczyć, bo chmury – zdarza się! 😀 Potem zaczął padać deszcz, więc ja zaczęłam mieć z tego radochę😅 Pytacie, dlaczego tak mało się stresuję! Słuchajcie, ja kiedyś byłam tą osobą, którą ze stresu zawsze bolał brzuch. Przed egzaminem, zawodami, konkursem… dzisiaj stresik czuję tylko przed podróżą (czyli chyba długo nie poczuję🙈) a częściej towarzyszy mi EKSCYTACJA. Większy problem mam z napięciem, ono się silnie odbija na moim ciele. Zazwyczaj szłam je wybiegać, ale ponieważ wróciłam przed obowiązkową kwarantanną, narzuciłam sobie własną i… chodzę po ścianach, bo moje najlepsze sposoby na rozładowanie napięcia są niedostępne🙈Nie cierpię biegać. Ale lubię zgrzana wrócić do mieszkania i mieć ten uśmiech na twarzy, że już wszystko za mną😅 A nie stresuje się, bo nie pozwalam, by rzeczy, które są poza moją kontrolą władały moim umysłem. Poza moją kontrolą jest to, ile potrwa pandemia, ile osób umiera każdego dnia, jak wygląda stan opieki zdrowotnej w Polsce, czy będzie szczepionka albo kiedy będzie i ile potrwają obostrzenia. Ale mam kontrolę nad najważniejszymi rzeczami: mogę ograniczyć do minimum wyjścia (spacerek do sklepu po jedną rzecz nigdy tak nie kusił, co?😉), poprawnie myć ręce, unikać dotykania buzi, dbać o odporność, być aktywna fizycznie, słuchać komunikatów GiS i dostosować swoją sytuację finansową do zmieniających się warunków (przyciąć wydatki? przebranżowić się? podnieść ceny usług czy obniżyć i iść na ilość?). Skupiam się nad tym, nad czym mam kontrolę. Zawsze! Nie wiem czy na egzaminie dostanę trudne pytania, nad tym nie mam kontroli. Ale mam kontrolę nad tym, jak przyswoję materiał. A u Was jak? Stres? Czarne myśli? Czy spokój na myśl o tym, że cokolwiek przyniesie życie, będzie trzeba się do tego dostosować? #stres #szczerze_pisząc #emocje #stacalm #stayhome #vietnam #goldenhandsbridge A post shared by Ania Kęska (aniamaluje) (@aniamaluje) on Mar 26, 2020 at 9:23am PDT Moje dni od powrotu z Azji są bardzo spokojne i wypełnione pracą. Trochę chodzę po ścianach z niemożności spożytkowania energii na ulubione sposoby, ale siedzę na pupie, bo tylko razem możemy to pokonać i musimy być drużyną :). Podrzucam rzeczy, o które ostatnio pytaliście! Słynna piankowa kawa z Tik Toka: Ostatni odcinek 1000 pomysłów na poprawę samopoczucia u Happyholic! Uwielbiam jej bloga, przetestuję kiedyś cały dzień nago! Niesamowita historia o nurkowaniu z niepełnosprawnością. Słuchajcie, szczęka wciąż nisko, jeszcze jej nie pozbierałam! Na proste miasta bardzo fajny artykuł o tym, gdzie uzyskać bezpłatną pomoc psychologiczną w czasie epidemii Magazyn pismo opublikował genialny artykuł o warzywach bez chemii i o tym, czy kiedyś jabłka były zdrowsze i mięso i w ogóle i wiecie co? Nie wiem jak wcześniej mogłam sobie bezkrytycznie myśleć o tym zupełnie inaczej! Przypomniałam sobie jak wyglądały jabłka od babci i eeee yyyy. Polecam po prostu przeczytać. Można się srogo zdziwić! Bardzo piękna medytacja na ukojenie serduszka Mój absolutnie ukochany fanpage „Mili chłopcy z Tindera” spędziłam jednego dnia cały wieczór na śmianiu się z opisów 🙂 I mój jeszcze bardziej ukochany newsletter z najciekawszymi, lekko podanymi newsami ze świata. No, i na derser brownie z buraków, które ostatnio piekłam: A zanim czule się pożegnam, przypomnę co ostatnio działo się na blogu: W tym ostatnim tekście jest 30% rabatu na Pranamat 😉 Serdeczne uściski!Łona - Miej wątpliwość. [tekst, tłumaczenie i interpretacja piosenki] Wykonawca: Łona. Album: Absurd i nonsens! Data wydania: 2007-03-24. Gatunek: Polski Rap. Producent: Webber. Zobacz teledysk. + Powiększ.
Od kilku tygodni oczy całego świata zwrócone są w stronę Ukrainy, gdzie aktualnie trwa rosyjska inwazja. Wielu z nas mocno zaangażowało się w pomoc naszym wschodnim sąsiadom, wspierając ich finansowo, wysyłając najpotrzebniejsze produkty, czy udostępniając uchodźcom swoje mieszkania. Żyjemy w przekonaniu, że nasz kraj jest bezpieczny i nie grozi nam niebezpieczeństwo ze strony Rosji. Ale czy kiedykolwiek zastanawialiśmy się, co by było, gdyby wojska Putina napadły na Polskę? Czy tak jak w przypadku Ukraińców, bylibyśmy zdani jedynie na siebie, a świat tylko wyrażałby zaniepokojenie i udzielał nam „wsparcia” poprzez memy i modlitwy? Taki scenariusz przedstawił Duże Pe w swoim najnowszym kawałku o długim tytule „Krótki utwór o tym, jak Putin bezpodstawnie najechał sąsiadujące państwo – a świat patrzył, wyrażał zaniepokojenie i przesyłał wyrazy wsparcia…”. Autor tekstu prezentuje przerażającą wizję rozwoju konfliktu zbrojnego w naszym, póki co spokojnym, kraju, jednocześnie zmuszając nas do refleksji. Klimat buduje chłodny bit, oparty o sample z kompozycji „Песня о друге” („Pieśń o przyjacielu”), Włodzimierza Wysockiego, wyprodukowany przez Holdcuta, przy wsparciu trębacza – Cypriana Baszyńskiego. W mojej ocenie jest to naprawdę mocny kawałek, który w przeciwieństwie do innych antywojennych piosenek (szczególnie tych bezpośrednio celujących w przywódcę Federacji Rosyjskiej) faktycznie niesie jakiś przekaz.Łona i Webber po raz kolejny nie zawodzą. Łona wspaniale potrafi bawić się słowem i pokazuje, że rap z powodzeniem mogą robić osoby, które czytają książki. Nie brakuje także dystansu do otaczającej nas rzeczywistości i trafnych spostrzeżeń jej dotyczących. Świetne teksty podlane dobrymi samplami - czego chcieć więcej.
Eksploruj Strona główna Wszystkie artykuły Społeczność Interaktywne mapy Ostatnie blogi Wszystkie kategorie Szablony Do naprawy Artysta Grupa Album Utwór Początek kariery Pochodzenie obejrzyj 01:38 Thor Love and Thunder - The Loop Czy podoba ci się ten film? Łona Absurd I Nonsens Data wydania: 2009 Wydawca: Dobrzewiesz Nagrania Album nagrany z Webber Promomix Ą, ę Łonson i Łebsztyk Gdańsk-Szczecin Hańba, barbarzyńcy Hipermarket Czemu kiosk? Miej wątpliwość Leksykon Brockhausa Martwisz mnie 7/4 Panie Mahmudzie Hipermarket (Remix) Fan Feed.