Jak to jest z Wami ? Czy w życiu macie więcej szczęścia czy pecha? Wierzycie w to, że ktoś ma szczęście albo pecha? Że jeden jest w czepku urodzony, a drugiego co by nie robił spotykają same nieszczęścia?
Co sprawia, że jednych dręczy złowieszcze fatum, a drugich omija szerokim łukiem? Czy są osoby, które w sposób szczególny przyciągają pecha? Okazuje się, że tak. Ale rzadko mamy do czynienia z ofiarą klasycznego pecha, czyli fatalnego zbiegu okoliczności, na które nie mamy wpływu. Owszem, wszyscy znamy takie przypadki, ale najczęściej nieszczęścia ściągamy na siebie sami. Szczęściarze i pechowcy - Nie ma pechowców z urodzenia, ale są typy zachowań i sposoby myślenia, które pecha prowokują - zaznacza dr Joanna Heidtman, socjolog i psycholog. Pechowcami najczęściej zostają pesymiści. Wpadają oni w pułapkę samospełniającej się przepowiedni. Przekonani o tym, że ich działanie i tak skończy się klapą, nie przykładają się do niego i rzeczywiście ponoszą porażkę. - Utwierdza ich to w mniemaniu, że prześladuje ich zły los, że nic im się nie udaje itp. Po pewnym czasie niepowodzenia kumulują się i pozostaje wrażenie, że los uwziął się na nich. Takie błędne koło myślenia odgrywa niebagatelną rolę w przypadku pecha - ocenia dr Heidtman, autorka książki "W zgodzie z sobą, w zgodzie z innymi". Brytyjski psycholog Richard Wiseman, autor książki "The Luck Factor" ("Czynnik fortuny"), przeanalizował cechy osobowości szczęściarzy i pechowców. Tych ostatnich charakteryzowały nerwowość, wpadanie w popłoch, schematyczne myślenie i trudności w nawiązywaniu relacji towarzyskich. Farciarze byli przede wszystkim ekstrawertykami, czyli osobami otwartymi, zainteresowanymi światem zewnętrznym, towarzyskimi, aktywnymi i praktycznymi. - Są trzy sposoby, na jakie ekstrawertyczni szczęściarze zwiększają prawdopodobieństwo szczęśliwych zbiegów okoliczności w swoim życiu. Są to: spotykanie dużej liczby ludzi, atrakcyjność towarzyska i utrzymywanie znajomości z innymi ludźmi - przekonywał Wiseman. - Wybrańcy fortuny na przykład uśmiechają się dwukrotnie częściej i utrzymują ściślejszy kontakt wzrokowy niż nieudacznicy, co owocuje liczniejszymi kontaktami towarzyskimi, a tym samym zwiększeniem liczby korzystnych okazji. Pech zwykle omija ludzi kreatywnych, gdyż wpadają oni na nietypowe rozwiązania, które otwierają przed nimi nowe możliwości i ułatwiają zabłyśnięcie w pracy (co z kolei skutkuje awansem finansowym). Rodzi się natomiast w głowach osób, które nie mają poczucia wpływu na własne życie. Są niepewne, zagubione lub zbyt leniwe, by wziąć swój los we własne ręce. Tłumaczenie, że to okoliczności zewnętrzne rujnują nasze plany, jest wygodniejsze niż przyznanie, że sami nawaliliśmy. Nikt nie rodzi się pechowcem Według prof. Ewy Trzebińskiej, psychologa, to, co nas spotyka, w znacznym stopniu zaprogramowane jest w naszym umyśle. Niektórzy mają wdrukowany wręcz program pechowca. Prof. Trzebińska powołuje się na badacza - Erica Berne'a, który na podstawie wieloletniego doświadczenia klinicznego stwierdził, że każdy z nas ma w umyśle tzw. skrypt życiowy określający, kim jesteśmy, do czego dążymy i jak to osiągamy. Powstaje on w dzieciństwie. W zależności od doświadczeń nabytych w tym okresie, skrypt może być konstruktywny lub negatywny, czyli przegrywający. Ten ostatni charakteryzuje pechowców. Na nieszczęście osoby wyposażone w niego nie zdają sobie sprawy z tego, że same są źródłem swoich cierpień. Co więcej, człowiek - mówiąc potocznie - nastawiony na pecha, nauczony, że w życiu może go spotkać tylko przykra niespodzianka, zwykle nie potrafi przełamać takiego myślenia. - Takie osoby muszą odciąć się od myślenia, że świat sprzysiągł się przeciwko nim. Powinny racjonalnie i pragmatycznie przemyśleć swoje wpadki. To trudny proces i niewielu pechowców przechodzi na jasną stronę życia - przyznaje Joanna Heidtman. Czy wiara w szczęście odstrasza pecha? I tak, i nie. Nie pomaga w grach hazardowych, co eksperymentalnie sprawdził Wiseman. Okazało się, że osoby optymistycznie nastawione nie wygrywały częściej od ich pesymistycznych rywali. Przekonanie, że jest się w czepku urodzonym, podnosi natomiast poziom satysfakcji życiowej. Zaprogramowanie na sukces sprawia, że kiedy nadarza się okazja, wybrańcy losu potrafią ją w pełni wykorzystać. Co więcej, nawet w obliczu nieszczęścia są w stanie tę sytuację obrócić na swoją korzyść lub dostrzec w niej jakieś pozytywne aspekty. Pech ciąży tym bardziej, że jego ofiary często są skazane na izolację społeczną. Wprawdzie wnoszą radość swoimi nieszczęściami do uporządkowanego życia szczęściarzy, ale większość osób instynktownie odsuwa się od pechowców. - Bycie z ludźmi wymaga współdziałania, a to jest niemożliwe, jeśli jedna ze stron ponosi same klęski - tłumaczy Joanna Heidtman. Wychodzić z domu czy nie? Piątek 13, jeśli staje się pechowy, to głównie z powodu naszego nastawienia. Od lat przecież wmawiano nam, że to najgorszy dzień w roku i należy mieć się wtedy na baczności. Nawet nowojorska giełda odnotowuje wówczas spadek transakcji o ponad połowę, gdyż klienci boją się podejmować ryzyko. Ewa Galas, która komentowała kampanię prezydencką z punktu widzenia numerologii, przestrzega przed demonizowaniem tego dnia. - Nie ma on specjalnego wpływu na los człowieka - mówi numerolożka. - Co innego, jeśli ktoś przyjdzie na świat właśnie 13. Taka osoba częściej niż inne boryka się z problemami zawodowymi. Ma pracę ciężką i trudną, ale zmaganie się z nią z czasem przynosi pozytywne efekty. Trzynastka w dacie urodzenia jest jednym z czynników określających charakter, ale nie ma decydującego znaczenia dla osobowości - zastrzega. A jednak nawet Samuel Beckett, urodzony w piątek 13, nie oparł się pokusie, by winą za swój ponury żywot i nieudane pożycie z kobietami obarczyć trzynastką. Czy są jednak liczby, które przyciągają pecha? - Osoby, których data urodzenia sprowadza się do pięciu, mogą przyciągać sytuacje chaosu, ale nie nazwałabym tego pechem! - podkreśla Ewa Galas. Racjonalista może sięgnąć po bardziej wymierne dane weryfikujące rzekomo pechowy piątek 13. Edyta Grabowska, rzeczniczka pogotowia ratunkowego, zapewnia, że tego dnia medycy nie mają więcej pracy, a liczba wypadków nie wzrasta w tajemniczy sposób. - To normalny dzień. Więcej wezwań mamy z powodu niesprzyjającej pogody niż pechowej trzynastki - przekonuje. Nie zmienia się także liczba interwencji u medycznych histeryków, czujnych wobec wszelakich okoliczności. - Poziom ich nasycenia jest stały i nie zależy od daty w kalendarzu - dodaje Edyta Grabowska. Jeśli więc w piątek 13 dopadnie nas pech, zastanówmy się, czy sami go sobie nie zafundowaliśmy. Pechowcy O pechu mówił - choć przychodziło mu to z trudem - angielski wędkarz, który podczas morskiej wyprawy na ryby niedaleko Dorset nabił na haczyk... swój własny język. Wprawdzie była to jego największa dotychczasowa zdobycz, ale radość tłumił fakt, że będąc jednocześnie i myśliwym, i ofiarą w stanie krytycznym musiał zostać przetransportowany śmigłowcem do szpitala. Klasyczny pech spadł na głowę pewnego Turka w kafejce w Nevsehir. Spokojnie grał on sobie w domino, gdy nagle... przygniotła go krowa. Okazało się, że kawiarnię wybudowano na zboczu góry, jej dach był przedłużeniem pobliskiego pastwiska. Gdy zwierzę weszło na budynek, pękły belki stropowe i krowa wpadła do środka kafejki. Pechowy klient opuścił lokal na noszach z rozbitą głową i złamaną nogą. Krowie nic się nie stało. Niefart miał też pewien Polak, który w akcie desperacji odciął sobie penisa. Jednak gdy tego dokonał, rozmyślił się i zadzwonił po pogotowie. Sanitariusze zapakowali do karetki pacjenta i słój z odciętym członkiem. Pośpiech jednak sprawił, że kierowca stracił panowanie nad pojazdem. Pojemnik z cenną zawartością znalazł się na jezdni. Po czym został... rozjechany przez nadjeżdżające auto. Przyszywać nie było już czego. Więksi mają pecha? Adrian White, psycholog z Uniwersytetu w Leicester w Wielkiej Brytanii, opracował mapę szczęściarzy i pechowców. Okazało się, że tych pierwszych najwięcej jest w Danii. Największymi pechowcami na Ziemi czują się zaś mieszkańcy Burundi oraz Kongo i Zimbabwe. Polska uplasowała się na 99. miejscu. Więcej niż u nas pechowców zarejestrowano na Słowacji, w Rosji, na Litwie, Ukrainie i Białorusi. Po przebadaniu ok. 80 tys. osób ze 178 krajów wyszło na jaw, że im większe państwo, tym bardziej nieszczęśliwi mieszkańcy. Z sondażu OBOP wynika, że co czwarty z nas wierzy, że trzynastka przynosi pecha. W kulturze zachodniej trzynastka symbolizuje dysharmonię, katastrofę, śmierć, ruinę, zdradę. Dla osób, które wolą nie kusić złego losu, hotelarze pomijają 13 piętro i nie numerują tak pokoi. Ukłonem wobec przesądnych pasażerów linii lotniczych jest brak miejsc o numerze 13 w samolotach. W niektórych regionach Francji nie znakuje się domów tabliczkami z tą liczbą. We Włoszech natomiast nie występuje ona w różnego rodzaju grach loteryjnych.
W moim życiu nie zdarza się na prawdę nic dobrego, tylko wiecznie mam problemy z czymś.Jedyny plus to taki, że nie choruję na nic, jestem zdrowa, mam dom, rodzinę jednak odczuwam wielką zapytał(a) o 18:35 Dlaczego mam pecha w życiu ? Nikt mnie nie kocha, każy olewa, straciłam swoje marzenia przez wypadek samochodowy, nie mam mnie bił dlaczego ja ? do cholery ? :((((( nie mam dziadków Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2012-04-06 18:50:41 Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 18:39 O cholera, a czemu cię bił? Jeju, ale debil! Naprawdę mi przykro, ale wiesz, że my-użytkownicy strony internetowej nie możemy ci pomóc. Uwierz mi będzie wszystko dobrze! Jak dorośniesz będziesz szczęśliwa, nie będziesz już miała tych problemów! Przeżyj jeszcze te lata i spieprzaj z tego domu! Ucieknij! Do dziadków! Ja to bym na twoim miejscu wolałbym pracowac w burdelu! blocked odpowiedział(a) o 18:35 Pogrążanie się nic Ci nie da. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Stwierdzenie „mam pecha” to częsty sposób na usprawiedliwienie tego, że coś nam się w życiu nie udało. Mówimy tak zarówno przy okazji spraw błahych – Pamiątki z polowań Pamiątki z polowańDawno nieaktualny kalendarzUstawienie miejsca do spaniakaktus w mieszkaniuZepsute zegaryŹle ustawiona miotła do podłogiKrzesło do bujania sięPęknięcia na lusterkuPióra z pawiaRzeczy Wypchane martwe zwierzęta na ścianie to najbardziej spotykana ozdoba w starych drewnianych domkach i nikt ich już nie chce wieszać na ścianach w swoich pięknych domach. Oprócz zwykłych takich ludzkich niechęci do takich „ozdób” to poza tym niosą one najgorszy rodzaj pecha, związany ze śmiercią. Dawno nieaktualny kalendarz Stary kalendarz to pokrewny znak pecha co zepsuty zegar. Według przesądów zatrzymanie na danym dniu może rozpocząć szereg nieszczęść. Aby uniknąć pecha, lepiej nie zapominaj o pozbywaniu się starych kartek kalendarza. Ustawienie miejsca do spania Jednym z największych grzechów w aranżacji to ustawienie łóżka tak, aby nogi były zwrócone do drzwi. To nie jedyny powód, aby tak właśnie go nie ustawiać. Przesądy mówią, aby cieszyć się długim i szczęśliwym życiem, wezgłowie powinno być skierowane na południe. kaktus w mieszkaniu Zobacz też: Osoby, które wierzą w przesądy, są zobowiązane sobie odpuścić posiadanie kaktusów. Feng shui mówi, że rośliny, które posiadają kolce (wszystkie z wyjątkiem róż) są przepełnione złą energią oraz pechem zatem ich właściciel musi być ostrożny w tej kwestii. Osoby przesądne powinny oprócz kaktusów pozbyć się zwiędłych i przesuszonych kwiatów. Zepsute zegary Zegary zwłaszcza te pamiątkowe, rodzinne, przekazywane z pokolenia na pokolenie mają swój wdzięk. Jednak jeśli się zepsują i nie jesteśmy w stanie ich przywrócić do poprzedniego stanu to lepiej je wyrzucić. Przesąd twierdzi, że zegar, który zatrzymał się nagle i nieprzewidzianie wyznacza godzinę nieszczęścia. Według Feng shui nieprawidłowo funkcjonujące urządzenia, które wyznaczają czas, potrafią zrobić sporo trudności. Źle ustawiona miotła do podłogi Należy pamiętać, że jej odstawienie na miejsce odgrywa kluczową rolę. Po zakończeniu zamiatania miotła a właściwie jej włosie musi być w pozycji za każdym razem w dół. Ustawiona w odwrotnym kierunku przyniesie do domu pecha i odpędzi miłość. Krzesło do bujania się Zgodnie z irlandzkimi przesądami pusty bujany fotel przyciąga siły nieczyste, które z chęcią się w nich goszczą. Więc może lepiej nie zakupywać takiego bujanego fotela niż kiedyś odczuwać strach. Pęknięcia na lusterku Według feng shui nie może być ułamane, odbarwione i zniszczone. Musimy je ciągle czyścić. Dobrze jest także nie ustawiać ich naprzeciwko łóżka. Funkcjonuje poza tym od wielu lat przesąd, że rozbite lustro to siedem lat nieszczęścia. Skaza na własnym odbiciu co więcej nie kojarzy się dobrze. Pióra z pawia Pawie pióra w domu rokują trudności w życiu rodzinnym. Przesąd ten ma swoje podłożone w specyfice tego zwierzęcia. Paw jest bardzo czujny, w możliwości niebezpieczeństwa podnosi głośny alarm. Z tego powodu przyjęło się, że paw jest w stanie przewidzieć nadciągającą śmierć. Niewykluczone, że stąd w niektórych z nas jest zadomowiony lęk przed pawimi piórami. Rzeczy Przedmioty, które otrzymaliśmy od ludzi, z którymi już nie nie mamy kontaktu, pokłóciliśmy się lub rozstaliśmy się w nieprzychylnej atmosferze lepiej wyrzucić. Cała zła energia, jaka płynie z nich, jest w stanie rozprzestrzenić się na nasz dom i na nas. Dlaczego mam takiego pecha ? Dwa miesiące temu zmarła mi babcia i od tego czasu mam pecha. Minimum złych zdarzeń na tydzień to 3 a na maxa 6, ale najgorsze było dzisiaj, gdy wysiadałam z samochodu przycięłam sobie kciuk, spuchł mi i strasznie krwawił, spanikowałam i poszłam z ogromnym bólem palca na apel z okazji rozpoczęcia roku Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 20:36 Czemu tak uważasz? Radzę Ci - Nie dawaj życiu satyskwacji, że może z tobą zrobić co chce! To jest twoje życie! Osobiście to nie wierzę w 'pecha'. Ale rozumiem, że każdy może mieć zły dzień. Nie przejmuj się! Wrzuć do wyszukiwarki zapytaj ,,Pech". Zobacz! Ludzie też mają 'pecha'! ;) Jutro bedzie lepiej! ;)Trzymaj się ;* chinka. odpowiedział(a) o 20:32 Też mam pecha!Osoba z którą się pokłóćiłam (kiedyś byliśmy przyjaciółmi) minął miesiac a on dale mnie ignoruje! blocked odpowiedział(a) o 20:32 Jolanniz odpowiedział(a) o 20:33 Trudno powiedzieć, niektórzy mają większego, a inni mniejszego. Może tak Ci się wydaje, bo przykładasz większą wagę do złych wydarzeń. A jak nie, miej nadzieję, że szczęście się uśmiechnie ;) Nie tylko ty masz w życiu pecha xD[LINK] To samo pomyslalam dzisiaj rano przed szkołą...w domu nie było wody,więc musiałam się umyc w zimnej..brrr...potem zapomniałam tenisówek i wracałam się ( a podobno nie powino się zawracać z drogi,bo to przynosi pecha) spóźnilam się,ale mam takie zabawne koleżanki,że po powrocie do domu zaczęłam się śmiać z całego dnia...;D Jamesss odpowiedział(a) o 20:33 ee...troche smieszne pytanie bo zabardzo nie wiem jak mam ci pomoc :)Ale moze pocieszy cie to ze ja tez mam potwornego zyciowego pecha i to za mna chodzi wszedzie, nawet w drobnych sytuacjach widac ze jestem jakas "przekleta". Girraffe odpowiedział(a) o 20:37 ty masz pecha! miałam 3 razy wstrząs muzgu i szytą z tego powodu trzy krotnie glowo rozbite czoło 2 bardzo powazne wypadki samochodowe , mam juz tylko 1 nie wibity palec , miałam złamana ręke i noge :/ Uważasz, że ktoś się myli? lubTrafia do swojej kuzynki, która nie wierzy w pecha i proponuje jej pomoc. Słuchając opowieści Tekli, Dominika postanawia pomóc kuzynce pozbyć się przeświadczenia, że jest ona przeklęta. Jednak dziwnym trafem, dziewczyna zatruwa się a do tego nie ma jej biletu na samolot do Hiszpanii a im dalej w las tym więcej pecha.
Czujesz się jak pechowiec, uważasz się za niego więc przyciągasz to samo. Wywnioskowałam, ze jesteś osobą niepewną siebie, być może zakompleksioną i chyba się sama nie lubisz. Jeśli tak jest, to nie jest pech, ale konsekwencja właśnie tych rzeczy. Nie chcesz tam pracować to się zwolnij, poszukaj nowej pracy. Nie umiesz nic załatwić prawdo podobnie z powodu braku pewności siebie, która jest niezbędna, aby coś wywalczyć. Skoro koleżanka żeruje na Twojej naiwności to się jej pozbądź. Z osoba najbliższą (zamiast się zamartwiać) po prostu spędzaj dużo czasu, ciesz się jej obecnością, aby wspominać cudowne chwile, a jej umilić trudny czas. W stosunku do facetów pewnie też byłaś zbyt naiwna (jak z ta koleżanka), dawałaś się wykorzystywać. Mama nie umie pomóc, ani my Ci nie pomożemy jeśli Ty sama tego nie będziesz chciała. Dlaczego sama nie wpadłaś na to, by rzucić pracę? Mama musi Ci to powiedzieć? Pozostaje ci wiara w lepsze, ale taka prawdziwa wiara, bez wątpliwości w stylu: "A co jeśli tak nie będzie", bo to nie wiara, ale nadzieja lub złudzenie. Wiara to coś niezłomnego, bez względu na wszystko. Gdy już uwierzysz, że będzie dobrze, to zacznij nad sobą pracować. Jednak odnoszę wrażenie, że sama nie zrobisz nic, bo jesteś jakby... hmmm nieporadna? Sama nie wiem jak to określić. dlatego chyba jednak najlepszym rozwiązaniem będzie terapia. z tym, ze terapia polega na pracy nad sobą, to nie czary-mary. Czy jesteś gotowa na żmudną prace nad poprawą samej siebie? .