Znajdź odpowiedź na Twoje pytanie o w warszawie (52n 21e) jest godzina 7.00 czasu słonecznego . oblicz długości geograficzna miejsc nad którymi można obserwować… joasia933 joasia933
Górowanie Słońca - 12:00Obliczamy różnicę czasu17:16 - 12:00= 5h 16min= 316min4min to 1°316min: 4= 79° ← o tyle stopni oddalone jest miasto Należy to odjąć od długości geograficznej (116°E)Odjąć ponieważ szukamy miejsca gdzie jest "wcześniej" czyli na zachód (←)116°E - 79°= 37°EWięc jest to:Nairobi (1°S, 37°E)
Kraków jest na zachód od Kijowa więc będzie godzina wcześniejsza 12:00-44min=11:16 W Krakowie będzie 11:16 czasu słonecznego gdy Słońce góruje w Kijowie
Malwina Wrotniak2015-08-03 06:00redaktor naczelna 06:00Stolica Chin ma ambicje stać się supermiastem. Na razie jest miejscem, gdzie słoneczne dni to towar luksusowy, woda nie nadaje się do picia, a powietrze jest tak brudne, że czasami nie widać aut na parkingu pod blokiem. Mimo to, wiele osób codziennie spędza 5-6 godzin na dojazdach do i z pracy w centrum. O życiu w stolicy Chin w rozmowie z opowiada mieszkający tam Polak - Krzysztof Achinger. O stolicy Chin ostatnio głośno. Od kilku tygodni media donoszą o planach rozbudowy Pekinu do rozmiarów supermiasta na 130 milionów mieszkańców. W ostatni piątek lipca zapadła decyzja, że właśnie tutaj w 2022 roku zorganizowane zostaną Zimowe Igrzyska Olimpijskie. Do tego wszystkiego wrze na rynkach. Jednocześnie Pekin nie zwalnia tempa: uruchamia kolejne linie metra w tempie podobnym do tego, w jakim w Polsce otwiera się kolejną stację, stawia kolejne nowoczesne osiedla mieszkaniowe, które świecą pustkami, miasto puchnie. To dostateczne powody, żeby zapytać jak żyje się w takim miejscu. W rozmowie z z serii #TamMieszkam opowiada o tym Krzysztof Achinger*, Polak mieszkający i pracujący jako tłumacz języka chińskiego w Pekinie. fot. arch. pryw. Krzysztof Achinger / / Malwina Wrotniak-Chałada, Słyszałeś o planach przekształcenia Pekinu i okolic w 130-milionowe supermiasto. Uważasz, że to realne? Krzysztof Achinger: Tak. O tej sprawie było już głośno spory czas temu. Chińczycy zresztą znani są z tego, że planują długoterminowo, nie jest jak w Polsce – gdzie z kolejnymi kadencjami rządu przychodzą nowe pomysły. To, że teraz dowiadujemy się o tych planach, pewnie jest wynikiem tego, że ktoś miał taki pomysł już kilka, może nawet kilkanaście lat temu. Inna sprawa, że to miasto już teraz jest ogromne, ma trochę ponad 21 mln mieszkańców. Ponadto mamy drugie miasto położone ok. 130 km od Pekinu, Tianjin, w którym mieszka ponad 14 mln ludzi. Oba miasta w połączeniu z „nieco” mniejszymi (po kilka milionów), zlokalizowanymi w okalającej wszystko prowincji Hebei, już stanowią potężne skupisko ludzi. W zasadzie jedyne, czego brakuje, a co jest teraz intensywnie budowane, to infrastruktura komunikacyjna, która ułatwi przepływ ludzi. Podróż szybkim pociągiem z Pekinu do Tianjinu zajmuje ok. 30 minut. » Zobacz przejazd trasą z Pekinu do Tianjinu na kanale Krzyśka na YouTube Przejazd w korkach przez Warszawę lub Kraków zajmie nam znacznie więcej czasu. Teoretycznie więc można mieszkać w Tianjinie i pracować w Pekinie lub odwrotnie, ale póki co, nie sądzę, aby sporo ludzi praktykowało taki model, bo przejazd między miastami to jedna sprawa, a poruszanie się po mieście to zupełnie inna bajka. Mimo fantastycznie rozwiniętego metra w Pekinie, miasto jest trudne do przemierzania, jeżeli trzeba to robić codziennie. Na budowie supermiasta Jing-Jin-Ji skorzystają ludzie zamieszkujący Hebei, które z jednej strony stanie się sypialnią, a z drugiej miejscem pracy dla mniej wykwalifikowanych ludzi. A Zimowych Igrzysk Olimpijskich gratulować? Jak ta decyzja może wpłynąć na funkcjonowanie mieszkańców i miasta? Spodziewasz się paraliżu? Miasto pomieści turystów? Chińczycy udźwigną to organizacyjnie? Nie obędzie się bez wystrzelonych w kosmos inwestycji na pokaz? Pekin w 2008 roku zorganizował i bardzo pomyślnie przeprowadził letnie igrzyska. Nie ma powodu sądzić, aby zimowe im nie wyszły! W pobliżu Pekinu są dość wysokie góry, ale znowu kompletnie brak infrastruktury związanej ze sportami zimowymi. Po pierwsze dlatego, że Chińczycy nigdy w sportach zimowych prymu nie wiedli, a po drugie dlatego, że tutaj w zimie rzadko cokolwiek pada. Zeszłej zimy śnieg w Pekinie spadł raz i to tak skromnie, że biała pelerynka nie wytrzymała do wieczora. Jest natomiast bardzo zimno i ujemna temperatura, szczególnie w górach jest wręcz gwarantowana, dlatego import śniegu z północno-wschodniej części kraju (Dongbei) będzie łatwy i skuteczny. Nie sądzę też, aby nastąpił jakiś paraliż. Na pewno się uda. Świat słyszy wiele mniej lub bardziej absurdalnych opowieści o Pekinie. Uporządkujmy te informacje. W jaki sposób miasto jest zorganizowane? Pekin zbudowany jest na planie kwadratu, ulice przecinają się tu pod kątem prostym. Miasto rozrasta się od centrum, w którym znajduje się słynny Plac Tiananmen. Dalej mamy część zabytkową - tam urzędowali kiedyś cesarze. Nazywa się ona zresztą Zakazanym Miastem, dlatego że kiedyś plebs nie mógł tam wchodzić. To ścisłe centrum okala druga obwodnica Pekinu. Dalej mamy trzecią obwodnicę i możemy uznać, że w jej obrębie znajduje się to właściwe centrum z częścią lepiej rozwiniętych przedmieść. Za trzecią obwodnicą, 20 do 35 km od centrum, są już przedmieścia. Ja mieszkam przy piątej obwodnicy i to jest już od centrum około 40 minut jazdy metrem w prostej linii, bez przesiadania się. I w tym sensie Pekin ma jasno określone centrum, chociaż są też subcentra, na przykład na wschód od Tiananmen znajduje się bardzo rozwinięta dzielnica biznesowa. fot. / / EastNews Miasto jest oplecione olbrzymią siatką metra. Kiedy przyjechałem do Pekinu pierwszy raz w 2006 roku (później jeszcze stąd wyjechałem, a dopiero następnie zamieszkałem na stałe), było tutaj chyba 4 czy 5 linii metra. Teraz jest ich 18. Chińczycy budują jedną linię metra mniej więcej w tempie, w jakim my w Warszawie budujemy jedną stację. Długość torów wszystkich linii dochodzi do 600 km. Moja żona dojeżdża do pracy metrem w kierunku przeciwnym niż do centrum miasta – najdalej położona w tym kierunku stacja metra jest oddalona od centrum Pekinu o około 40 km. Każde duże, szanujące się miasto, musi mieć swoje sypialnie. Gdzie w Pekinie mieszkają masy? Takie osiedla mieszczą się zarówno w obrębie trzeciej, jak i drugiej obwodnicy miasta. Bliżej ścisłego centrum jest to raczej 4-, 5-piętrowe stare budownictwo, przypominające trochę polskie budownictwo lat 70. Tutaj to też są pozostałości połowy minionego stulecia. Te budynki powoli się wyburza, ale nie są zastępowane nowymi blokami, tylko biurowcami i powierzchniami handlowymi, natomiast ci, którzy tam mieszkali, muszą przenosić się gdzieś dalej. Natomiast im dalej od centrum, tym mamy te osiedla większe, wyższe i tym więcej ludzi w nich mieszka. Te bloki są już nowoczesne, z parkingami podziemnymi dla samochodów. Ja mieszkam w jednej z takich większych sypialni dla Pekinu, Tiantongyuan, mieszczących się jeszcze w granicach północnej części miasta. fot. / / Dalej mamy już okalającą Pekin prowincję Hebei, przez co niektóre jeszcze dalej położone sypialnie dla miasta potrafią być oddalone o 2-3 godziny jazdy. Tam już nie wszędzie dociera metro, czasami trzeba dojechać autobusem, przesiadać się. W ten sposób niektórzy spędzają 5-6 godzin dziennie na dojazdach do i z Pekinu, gdzie pracują. BBC pokazywało ostatnio takie miejscowości. Ogromne, niemal identyczne wieżowce zbudowane pośrodku niczego i młodzi ludzie wyczekujący co rano autobusów do Pekinu, którymi późnym wieczorem wrócą w to samo miejsce, żeby się przespać i następnego dnia znowu wyjechać. Tak to właśnie wygląda. Tak jak mówiłem - Chińczycy planują dalekosiężnie. Mają więc też sporo osiedli, które są puste, to są te tzw. miasta – duchy. Postawił je deweloper albo rządowy inwestor, póki co nakręcając lokalną gospodarkę – ktoś tam musiał przywieźć piasek, ktoś rozłożyć rusztowania itd. Dzisiaj nie ma tam jednak ludzi, bo te osiedla będą potrzebne dopiero za 10-15 lat. Trochę za sprawą samego rozwoju Chin – tutaj wskaźnik urbanizacji wciąż jest niższy niż na Zachodzie, jest więc świadomość, że wkrótce 20-30% populacji przeniesie się do miast. W kraju, w który żyje 1,35 mld ludzi te 20% robi wrażenie. Czas pokaże, czy były to inwestycje na wyrost, przestrzelone. Osiedla budowane w ten sposób na zapas często faktycznie nie mają infrastruktury, nie dociera tam metro, nie ma tam dużych sklepów czy szkół, ale one z czasem powstaną. Pekin, tak jak Szanghaj, też chętnie kopiuje zachodnie wzorce architektoniczne? Czasami tak, choćby w dzielnicach willowych. Z tym że w Polsce willa kojarzy się z dużym domem, zbudowanym na osobnym projekcie, otoczonym ogrodem. Tutaj z braku miejsca deweloper stawia obok siebie na przykład 50 takich samych budynków. A co do kopiowania z Zachodu - byłem tu niedawno w willowej dzielnicy, która nazywa się Beverly Hills. Adres to: Pekin, Beverly Hills. Mieszkanie w Pekinie to też udręka. Czytaj dalej » Powiedz, na ile dokuczliwe na co dzień jest tamtejsze zanieczyszczenie powietrza? Jest to bardzo uciążliwe i jest to jeden z powodów, dla których mimo oczywistych korzyści z życia tutaj, mieszkanie w Pekinie to udręka. Bo oprócz zanieczyszczenia powietrza, trzeba też powiedzieć o zanieczyszczeniu hałasem. Tutaj jest naprawdę głośno. Żeby coś załatwić, trzeba przekrzyczeć się przez cały tłum Chińczyków. Przy każdym z tych ulicznych straganów ludzie krzyczą. To dzieje się obok trzypasmowej drogi, po której bez przerwy jadą samochody, a Chińczycy mają tendencję do nadużywania klaksonu. Do tego przejeżdżają ciężarówki, górą leci metro (kolejka jeździ tu miejscami pod ziemią, a miejscami wyjeżdża na wiadukty nad poziomem dróg), w ten sposób ciągle panuje wrzawa. fot. / / EastNews A wracając do zanieczyszczenia powietrza – jego poziom monitoruje się na skali PM. Przedział 100/120-200 PM to tutaj właściwie norma. Natomiast w Europie przyjęło się, że poziom powyżej 30 PM już jest szkodliwy. Kiedy w Krakowie na Alejach Trzech Wieszczów jest 70 PM, zaczyna się lament i protesty. Tutaj poziom sięga czasami 700 PM. Wtedy na przykład z ósmego piętra nie widzę z okna samochodów na parkingu pod blokiem. Bezchmurne niebo to towar deficytowy? Powiedzmy, że takich słonecznych, przyjemnych dni w roku jest może tydzień, dwa. A reszta to nieprzyjemny smog i widoczne gołym okiem zanieczyszczenie. Oprócz tego, że jest tu bardzo dużo ludzi i samochodów, to w okalającej Pekin prowincji Hebei działa wiele fabryk. Niesprzyjające jest też samo ukształtowanie terenu, Pekin jest od północy i zachodu otoczony górami, co utrudnia swobodny przepływ powietrza. A jakość wody? Chcesz zobaczyć, jak wygląda u nas woda? Pewnie. [Krzysiek pokazuje stojące w kuchni dystrybutory wody i zapas wody w baniakach] To jest woda, którą piję i której używam do gotowania. Ta z kranu zupełnie nie nadaje się ani do gotowania, ani do picia. Można się od niej naprawdę pochorować. Oczywiście w domu gotujemy z wody znanego pochodzenia, ale kiedy jem na mieście, a robię to w porze lunchu w zasadzie codziennie, to tam gotuje się w zwykłej wodzie z kranu. O zanieczyszczeniu w Chinach mówi się tak dużo, że nikogo już chyba ten temat nie dziwi. Spodziewam się jednak, że dla wielu zaskoczeniem na pekińskich ulicach mogą być pewne odmienności natury obyczajowej czy kulturowej. No na pewno zaskoczyć na ulicach Pekinu może ruch uliczny. Obowiązuje tu niepisana zasada, że większy ma zawsze pierwszeństwo. W Polsce jesteśmy przyzwyczajeni, że pieszy ma pasach jest na uprzywilejowanej pozycji. A tutaj, nie dość, że prawie przejadą nam po stopach, to jeszcze nas strąbią. fot. / / EastNews Normą jest, że wszędzie stoi się w kolejce i niestety doświadczam tego na co dzień. Nawet kiedy idzie się po najmniejszą drobnostkę, na przykład po piwo do sklepu – trzeba stać w kolejce. Nie mówiąc już o wizycie w supermarkecie, gdzie w kolejce do kasy zwykle trzeba odstać pół godziny. W kolejce stoisz, idąc do lekarza czy kupując bilet. Przy pojedynczym wejściu do metra stoi 10-15 biletomatów i do każdego jest kolejka, mimo że takich wejść na każdą stację mamy po kilka. Takie tłumy są na ulicach od rana do wieczora. Chińczycy, zgodnie z tym, co się mówi, masowo plują na ulicach, co jest obrzydliwe, a co oni sami tłumaczą koniecznością oczyszczania gardła w tym zanieczyszczonym powietrzu. No i w Chinach wszyscy się wszędzie pchają. Jeśliby chcieć zastosować się do naszych, europejskich standardów, można zwyczajnie zostać potrąconym. Na początku myślisz jeszcze, że nie będziesz postępował jak inni, że zachowasz swoje standardy i kulturalnie ustąpisz miejsca innym. Nie – jeśli ustąpisz raz, to będziesz tak ustępować do wieczora i nigdzie nie wejdziesz, bo nikt cię nie przepuści. Musisz po prostu iść, przeć do przodu. Kto ma ochotę powalczyć, ten wsiądzie. Jak z takimi tłumami jest w stanie poradzić sobie system komunikacji miejskiej? Tutaj zawsze będzie trochę za dużo ludzi względem dostępnych środków, ale system w miarę sprawnie działa. Linii metra, jak mówiłem, jest 18, natomiast linii autobusów są pewnie tysiące. Na rozkładach jazdy nie znajdziesz godzin odjazdów – poza pierwszym i ostatnim kursem – są tylko wyliczone na trasie przystanki, z zaznaczeniem na którym jesteś teraz. W godzinach szczytu autobusy odjeżdżają co 2-3 minuty, metro potrafi odjeżdżać co minutę. Biorąc po uwagę, że do każdego wagonu wsiada ok. 150-200 osób, ta skala naprawdę robi wrażenie. Czy tę całą siatkę środków komunikacji jest się w stanie ogarnąć? Metro – tak, jest wygodne i łatwo się nim poruszać, co do niego właściwie nie mam zastrzeżeń, może poza jednym - przy wejściu do metra trzeba poddać się kontroli bezpieczeństwa, przepuszczając przez skaner bagaż, co spowalnia cały proces i tworzy kolejki. Wszystkie stacje są opisane nie tylko chińskimi znakami, ale też nazwami czytelnymi dla obcokrajowców, więc turyści sobie poradzą. Co do autobusów – nie da się tego ogarnąć, nie ma jednej spójnej mapy z całym schematem. Ale rozwinął się tu całkiem dobrze internet i powstało sporo aplikacji na telefon, które podpowiadają w który autobus wsiąść na danej trasie, o której mniej więcej spodziewać się jego przyjazdu itp. Skoro wywołałeś już temat internetu. W jakim stopniu dostęp do niego jest ograniczony? Rozmawiamy w końcu bez przeszkód via Skype. Internet jest tu mocno ocenzurowany. Nie wiem, na ile te liczby są zgodne z prawdą, ale mówi się, że w Chinach 2 mln osób są zatrudnione do cenzurowania internetu. Oczywiście nie śledzą tych forów i stron fizycznie, jedna po drugiej, tylko nadzorują działanie skomplikowanego oprogramowania, które wykrywa konkretne hasła kluczowe. Sygnały o treściach nie po myśli władz są weryfikowane, taki wpis jest kasowany albo dane konto blokowane, a właściciel często otrzymuje odpowiednie ostrzeżenie. Jeśli jesteś grzeczny, to OK, ale jeśli coś kombinujesz, może się tak zdarzyć, że ktoś zapuka do drzwi. Na jakie strony internetowe nie zajrzysz w Chinach? Czytaj dalej » Na które strony internetowe nie zajrzysz w Chinach? Zapytania za granicę ogólnie są możliwe. Można otwierać różne strony, mogę otwierać ale już na przykład CNN nie działa. Wiadomo – to bardzo znana strona informacyjna, która często publikuje treści o Chinach, nie pytając Chin o zdanie. fot. / / Nie działa Google. YouTube, który należy do Google, też jest całkowicie zablokowany. Zablokowany jest Facebook, Twitter. Zresztą strona internetowa, którą kiedyś prowadziłem też została zablokowana. Przeniosłem ją na nowy serwer, z nowym adresem IP, działała przez jakiś czas, później znowu ją zablokowano. Mimo to, radzisz sobie bez przeszkód. Bardzo dużo korzystam z internetu, więc ratunkiem jest VPN, który szyfruje połączenie, w związku z czym cenzorujący nie wie, z jaką stroną się łączysz. Niestety VPN jest często usługą płatną. Wiesz, w Chinach jest 500 mln internautów, to więcej niż cała populacja Amerykanów. Z punktu widzenia władz oni muszą być kontrolowani, bo gdyby nie byli, bardzo szybko by się zorganizowali i pewnie pojawiłyby się jakieś niepokoje. Mamy tu mobilną aplikację Wechat – chiński odpowiednik Whatsupa. Korzystając z niej, możesz mieć w grupie tylko 100 osób. Jeśli chcesz mieć więcej osób, musisz się zarejestrować, przez co cenzorzy wiedzą, kto w tej grupie jest. Jeśli zaczynają się jakieś nieprzychylne komentarze, to taka grupa jest zamykana. A w ogóle to w całej grupie można mieć maksymalnie 400 czy 500 osób, większych grup tworzyć się nie da. Twoi chińscy rówieśnicy obchodzą system w podobny sposób jak Ty? Nie, oni tego nie robią, bo nie muszą i nie jest im to do niczego potrzebne. Przecież wszystko, co pojawia się na Zachodzie, ma też swój chiński odpowiednik. Wszyscy wiemy, że Chińczycy są mistrzami w kopiowaniu. Jak tylko więc pojawiło się pojawiło się To obecnie największa wyszukiwarka w Chinach mająca 60% tego rynku, będąca kopią Google. Wyszukiwania w Baidu są prezentowane w bardzo podobny sposób jak w Google, włącznie z kolorami linków. Chińskie odpowiedniki internetowych serwisów popularnych na Zachodzie Oryginał Chińska kopia Źródło: Chińczycy mają też swój Facebook. Do 2008 roku Facebook był dostępny w Chinach, ale zablokowano go, bo zaczął za bardzo zyskiwać na popularności. Wtedy momentalnie pojawił się chiński Renren, oczywiście layoutem odpowiadający Facebookowi. Te kopie serwisów zazwyczaj są dostosowane kolorytem do tutejszej kultury, ale funkcjonalności, sposób komunikowania się to bezpośrednie analogie do zachodnich rozwiązań. Google ma Street View, Baidu też taką usługę ma – widziałem zresztą pod domem dwa samochody z zamontowanymi na dachu kamerami. I tak ze wszystkim – Apple robi SmartWatch, zaraz potem chińskie Xiaomi też wypuszcza swój odpowiednik. To samo z Teslą. Tak, choć auta elektryczne to w ogóle ciekawa sprawa w samym Pekinie. Mamy tutaj bardzo duże ograniczenie, jeśli chodzi o ruch samochodowy. Kupić samochód to nie żaden problem, ale żeby nim jeździć, trzeba je zarejestrować, czyli otrzymać tablice rejestracyjne. A żeby otrzymać tablice, trzeba wziąć udział w loterii, ponieważ jest zbyt wielu chętnych. Oczywiście wiele osób ma dużo pieniędzy, więc gdyby było to do kupienia, bogaci zapłaciliby każdą cenę i mieli, a biedni nie. Loteria jest więc w pewien sposób sprawiedliwa. Do loterii można przystąpić, jeśli ma się chińskie prawo jazdy. Ja takie mam. [Krzysiek pokazuje prawo jazdy, z którego nic nie rozumiem] Niestety tablic losują bardzo mało, bo miasto już jest zakorkowane, więc władze nie chcą jeszcze większej liczby samochodów. Moi chińscy znajomi czekali po 2, 3, 4 lata. Kolega z pracy czeka już 4 lata i jeszcze nic nie wylosował. Jest podobno jakiś algorytm, który zwiększa szansę osób najdłużej czekających w kolejce. Ja zapisałem się pół roku temu, także szansę na to, żeby otrzymać te tablice w najbliższym czasie mam niewielką. Ale wyszliśmy od aut elektrycznych – właściciele takich samochodów nie muszą brać udział w loterii, oni dostają tablice od ręki. Chiński rząd dopłaca też do zakupu każdego samochodu elektrycznego 100 tys. juanów. To około 1/3 ceny całego samochodu elektrycznego chińskiej marki! To w imię polityki promowania ochrony środowiska, która jest tu teraz na topie. Ogromne pieniądze inwestuje się tu teraz w zieloną gospodarkę, w firmy pracujące nad odnawialnymi źródłami energii, produkujące samochody elektryczne, baterie słoneczne czy prowadzące badania w tych dziedzinach nauki. Moje ostatnie pytanie dotyczy najnowszych wydarzeń: jak pekińska ulica reaguje na ostatnie wydarzenia na giełdzie? Ten temat mocno emocjonuje inwestorów w Polsce. To, że coś niedobrego zaczyna się dziać na rynkach, było widać w metrze, gdzie przybywało osób wpatrujących się w ekrany smartfonów, na których obserwowano giełdowe wykresy. Jakiś czas temu mieliśmy tu do czynienia ze zjawiskiem podobnym jak na wielu innych giełdach – ludzie wsiadali do pociągu, który już się rozpędzał. Wraz z tym, jak przybywało kupujących, coraz więcej osób w gronie znajomych zaczęło o tym mówić, coraz więcej osób wchodziło na giełdę i inwestowało na ślepo, nie znając tematu. A dodajmy, że Chińczycy lubią hazard. Inwestowali wszyscy, jak słyszałem nawet średnio zorientowani w temacie stażyści, którzy przyszli do nas do firmy. Quo vadis, panie Xi? Akcje kupowało wielu zwykłych ludzi, nie mających na ten temat prawie żadnej wiedzy, za to mających nadzieję na szybki zarobek. Inwestowali, bo robili to ich znajomi, nie analizowali sytuacji spółek, stawiali na pierwsze z brzegu. Giełda rosła głównie z tego powodu, a nie na skutek doskonałych wyników spółek. Było więc do przewidzenia, że giełda tąpnie. Pod tym względem jest tutaj ciekawie. Rozmawiała Malwina Wrotniak-Chałada, * Krzysztof Achinger jest tłumaczem języka chińskiego, którego uczy online na swojej stronie internetowej Materiał jest częścią projektu „Tam mieszkam” fot. / / Źródło:
Najjaśniejszy miesiąc roku w: Paryż to czerwiec, ze średnią wynoszącą 6,5 kWh. Ciemniejszy okres roku trwa 3,6 miesiąca, od 28 października do 17 lutego, kiedy średnie dobowe padające krótkofalowe promieniowanie słoneczne na metr kwadratowy spada poniżej 2,0 kWh. Najciemniejszym miesiącem roku w: Paryż jest grudzień, ze
„Pekin na skróty” to kolejna, po Hongkongu na skróty, odsłona serii subiektywnych przewodników po chińskich miastach. Takich ściągawek, które można wziąć w łapkę i od razu zwiedzać, pomijając etap czytania „całego Internetu”. Dowiecie się z nich gdzie szukać noclegu, jak się przemieszczać, co zobaczyć i czego za nic w świecie nie przegapić. Wszystko okraszone praktycznymi radami, obrazowym komentarzem, licznymi linkami i oczywiście zdjęciami. Lekko, łatwo, przyjemnie i… szybko. Zwiedzanie z Pojechaną jeszcze nigdy nie było tak proste! Zapraszam do Pekinu! Noclegi Pekin ma bardzo dobrze rozwiniętą infrastrukturę turystyczną, dlatego znalezienie noclegu w oczekiwanym standardzie nie stanowi problemu. Wcześniejszą rezerwację polecam w przypadku odwiedzin w czasie chińskich świąt państwowych (kalendarz dni wolnych znajdziecie TU). Moim skromnym zdaniem, najatrakcyjniejszą opcją noclegową jest zatrzymanie się w jednym z tradycyjnych hutongów zaadoptowanych na hostel. Z czystym sumieniem polecam Lucky Family Hostel (stacja metra Zhangzizhonglu) i całą okolicę aż do Lama Temple, a także Ming Courtyard (stacja Beixinqiao). Czuć tu historyczną atmosferę miasta, do wielu atrakcji możemy się stąd przespacerować, do tych bardziej oddalonych bez problemu dotrzemy metrem, dobrze i tanio zjemy w tej okolicy no i… wieczorem nie będziemy się nudzić. Podczas planowania podróży warto wziąć pod uwagę, że w Pekinie popularny jest Couchsurfing, korzystanie z którego, po swoich pekińskich doświadczeniach, polecam jeszcze bardziej! Koniecznie spróbujcie jak to jest poznawać miasto z perspektywy stałego mieszkańca. Atrakcyjną alternatywą dla hotelu jest również wynajęcie prywatnego mieszkania, można tego dokonać na przykład za pośrednictwem serwisów takich jak teraz, z tymi kuponami rabatowymi, można zaoszczędzić na rezerwacji. Transport Po Pekinie doskonale podróżuje się metrem- jednym z najdłuższych na świecie! Nie napiszę, że najdłuższym tylko dlatego, że to się dynamicznie zmienia. Na pewno jednym z najbardziej zatłoczonych, dlatego polecam omijać godziny szczytu (czyli okolice 7-9 rano i 17-19 popołudniu w dni powszednie), choć mi się zdarzyło jechać pekińskim metrem w poniedziałek o 8 rano i… przeżyłam. Metro jest bardzo dobrze oznaczone i tanie- 2 rmb (około 1 zł) za jeden przejazd z dowolną liczbą przesiadek. Taksówki są stosunkowo tanie: 13 rmb za pierwsze 3 km, 2,3 rmb za każdy kolejny + 1 rmb dopłaty paliwowej (trzeba dodać do kwoty, którą wybije licznik). O pekińskich taksówkarzach krążą jednak legendy i trzeba być ostrożnym aby nie dać się oszukać, czyli jeździć tylko na taksometr (nie uzgadniamy nigdy ceny przez podróżą, a kierowców, którzy próbują to zrobić po prostu ignorujemy oraz pilnujemy, by kierowca włączył taksometr). W mieście tym panuje deficyt taksówek, dlatego nie dziwmy się, że w godzinach szczególnego zapotrzebowania (jak na przykład sobotni wieczór) będziemy mieli duże problemy ze złapaniem samochodu. Popularne są także tuk tuki- rowerowe i motorowe. W tym przypadku cenę uzgadniamy ZAWSZE przed podróżą i oczywiście targujemy się. Z i na lotnisko dojedziemy Airport Express, który rusza z węzła komunikacyjnego Dongzhimen. Cena biletu 25 rmb, czas podróży ok. 20 minut. Atrakcje Lista pekińskich atrakcji turystycznych jest bardzo długa. Pozycje, które wciągnęłam na poniższą listę, to te, które sama wybrałam podczas swojej kilkudniowej wizyty w stolicy Państwa Środka. Plac Tiananmen i Mauzoleum Mao Zedonga – świadek krwawych wydarzeń sprzed dwudziestu pięciu lat i miejsce spoczynku wieloletniego dyktatora, który bezpowrotnie zmienił Chiny i Chińczyków, a którego kult jest tu ciągle żywy. Plac Tiananemen to… ogromny plac, dużo flag, wielkie monitory (na których podobno w dniach gęstego smogu wyświetlane są wschody słońca i błękitne niebo) pokazujące najpiękniejsze zakątki Chin. Gdzieniegdzie widać trzymających wartę żołnierzy. Nic nadzwyczajnego w nadzwyczajnym miejscu, które po prostu trzeba odwiedzić. Zakazane Miasto – pałac cesarski dynastii Ming i Qing zbudowany w XV wieku. Imponujący kompleks pawilonów, komnat, placów i ogrodów otoczony obronnym murem. To tu podejmowano decyzje, których skutki zapisały się na kartach historii imperium o kilku tysiącach lat tradycji. Wstęp 60 rmb. Polecam wypożyczenie elektronicznego przewodnika (dostępny również po polsku)- cena 40 rmb. Wielki Mur – tej atrakcji specjalnie zapowiadać nie trzeba. Najpopularniejsze odcinki Muru dostępne z Pekinu to Badaling (który odradzam ze względu na najbardziej komercyjny charakter i największe tłumy), Jinshanling, Gubeikou i Miutanyu, który kalkulując czas, odległość, łatwość dotarcia i koszt wybrałam ja. Wszystkie hostele i hotele oferują zorganizowane wycieczki na różne odcinki, jednak ich koszt potrafi być kilkakrotnie wyższy niż samodzielna wyprawa. Do Miutanyu można dostać się publicznym autobusem numer 867, który odjeżdża z Dongzhimen (jednak nie z głównego dworca, a z platformy znajdującej się za nim- z głównego wyjścia należy pójść w lewo, przed światłami skręcić znowu w lewo i iść przed siebie około 5 minut, mała zajezdnia pod gołym niebem będzie po lewej stronie) o 7:00 i 8:30. Odjazd z Miutanyu (który jest ostatnim przystankiem autobusu) jest zaś o 14:00 i 16:00. Podróż zajmuje około 2,5 godziny i kosztuje 16 rmb w jedną stronę. Na miejscu należy wykupić bilet wstępu w cenie 45 rmb, kolejka linowa kosztuje zaś 60 rmb w jedną lub 80 rmb w dwie strony, z czego drogę powrotną można pokonać zjeżdżając czymś w rodzaju toru bobslejowego- fajna zabawa. Jednak jeśli dysponujecie większą ilością czasu (a temperatury są na tyle znośne, że kilku lub kilunastokilometrowy trekking nie będzie zabójstwem), poszukajcie jakiegoś bardziej dzikiego odcinka Wielkiego Muru. W Mutianyu zwiedzającym udostępniono niewiele ponad dwa kilometry odrestaurowanej budowli, która ma tu do sześciu metrów szerokości i dziesięciu wysokości. Spacer po niej przypomina momentami wspinaczkę, choć nie górską a po schodach. Stopnie są bardzo wysokie, mur bowiem wije się wzdłuż górskich grzbietów. Pamiętajcie więc o wygodnych butach! Yonghegong, popularnie zwany Lama Temple – jeden z najbardziej znanych klasztorów buddyzmu tybetańskiego, przepiękny kompleks łączący elementy architektury tybetańskiej, chińskiej i mongolskiej. Mijając kolejne place i świątynie: Pawilon Niebiańskich Królów, Pawilon Harmonii i Pokoju, Pawilon Nieskończonych Łask, Pawilon Koła Dharmy i Pawilon Wiecznej Szczęśliwości, można obserwować modlitewne rytuały. W tym ostatnim, znajduje się wpisany do Księgi Rekordów Guinnesa olbrzymi, drewniany posąg Buddy Maitreji. Zapach kadzideł, dźwięki dzwonków zmieszane z cichym poszeptywaniem mnichów i atmosfera skupienia panująca za murami klasztoru sprzyjają odprężeniu. Hutongi – prawdziwy duch Pekinu. Hutong to tradycyjny zespół połączonych ze sobą zabudowań mieszkalnych ułożonych na planie prostokąta. Z wąskich uliczek (tak wąskich, że niektórymi nie jest w stanie przejechać żaden dwuśladowiec) ozdobne drzwi prowadzą na wspólne dziedzińce (siheyuan), wokół których przycupnęły parterowe domy. Ich mieszkańcy tradycyjnie żyli w sąsiedzkiej wspólnocie, dzieląc ze sobą radości, smutki i… toalety. Kiedyś zabudowa ta przeważała w Pekinie, dziś ustępuje nowoczesnym budynkom, śpieszcie się więc na to niezwykłe spotkanie z historią pekińskiej codzienności! Gdzie się na nie udać, z łatwością rozpoznacie po adresie (Hutong w nazwie ulicy). 798 Art. District – dzielnica artystów i galerii przy czym nazwa „dzielnica” nie jest wcale na wyrost. Przestrzeń zagospodarowana przez galerie i autorskie sklepy projektantów jest olbrzymia. Dominuje chińska sztuka nowoczesna choć widoczne są też akcenty tradycyjne i zachodnie. Wokół restauracje, kawiarnie, bary- idealne miejsce na miłe popołudnie. Świątynia Nieba (Temple of Heaven) – kompleks taoistycznych świątyń: Pawilonu Modlitwy o Urodzaj, Cesarskiego Sklepienia Nieba i Okrągłego Ołtarza. To tu cesarz Chin (czyli Syn Niebios), uważany za pośrednika między niebem a ziemią, co roku, w okresie przesilenia zimowego, dokonywał ceremonii mającej na celu zapewnienie obfitych plonów. Świątynie położone są w olbrzymim parku, który jest prawdziwym królestwem pekińskich seniorów, ćwiczących tu tańce towarzyskie, tai chi, tańce z wachlarzami i z szablami, a wszystko w rytm muzyki wydobywającej się z głośnika, wszystko pod czujnym okiem instruktorów. Miło popatrzeć z jakim wdziękiem się poruszają mimo dziesiątek lat jakie noszą na swoich barkach. Wstęp do kompleksu 35 rmb. Pałac Letni Yineyuan – położona na Wzgórzu Długowieczności nad jeziorem Kunming, dawna letnia rezydencja cesarska. Kompleks ogrodowy zajmuje prawie 300 hektarów! A w nim budowle o niezwykle poetyckich nazwach: Pałac Dobroczynności i Długowieczności, Pałac Nefrytowych Fal, Pałac Rozwianych Obłoków, Pawilon Oczyszczenia Serca i Wieża Powitania Wschodzącego Słońca. Trudno się doliczyć ile tu pawilonów, altan i rezydencji. I ile schodów! Ze szczytu wzgórza rozciąga się imponujący widok na Pekin i, z drugiej strony, na jezioro, po którym suną turystyczne łodzie i wodne rowery. Same budowle, przepięknie zdobione, pozwalają wyobraźni cofnąć się do carskich czasów. Ogrody zaprojektowane z troską o zapewnienie harmonii między skałami, roślinami, wodą i budynkami, sprzyjają relaksowi i odprężeniu. Mimo tłumu turystów, miejsce to zrobiło na mnie największe wrażenie ze wszystkich atrakcji turystycznych Pekinu. Nie przegapcie! Nanluoguaxiang– ulica pięknie odrestaurowanych hutongów, która pełni dziś rolę turystycznego deptaku, pełnego barów, restauracji, modnych butików i sklepów z pamiątkami. Tuż obok Drum Tower Street (czyli Guloudajie), gdzie można odpocząć w jednym z klimatycznych pubów (polecam szukać tych z tarasem na dachu). Miejsc na drinka (może przy dźwiękach muzyki na żywo?) polecam szukać również w okolicy Lama Temple ( na przykład Wudaoying Hutong), pekińskie zagłębie klubów nocnych znajduje się natomiast na Sanlitun. Pojechana radzi Na pobyt w Pekinie do 72 godzin obywatele Polski nie potrzebują wizy (aby opuścić lotnisko należy okazać bilet lotniczy na dalszą podróż). Warto wziąć z lotniska mapy miasta, na których są zaznaczone najważniejsze atrakcje, stacje metra, etc. Potem trudno je dostać i… trzeba za nie płacić, a na lotnisku są darmowe. Nie zapomnijcie o przejściówkach! W Pekinie obowiązują chińskie wtyczki. Informacji o nocnym życiu Pekinu (wszak nie samym zwiedzaniem człowiek żyje) możecie szukać na stronie Beijing Stuff. Jeśli zamierzacie wybrać się do Pekińskiej Opery lub do jednego z teatrów na pokaz akrobatyczny, sztuk walki czy musical, promocyjnych cen biletów możecie szukać na przykład TU. W Pekinie, z racji jego turystycznego charakteru, można bez problemu znaleźć przysmaki kuchni wszystkich regionów Chin. Wizyta w Pekinie nie będzie jednak zaliczona jeśli nie spróbujecie tu kaczki… po pekińsku! Więcej o Pekinie i Wielkim Murze znajdziecie na Pojechanej na przykład TU. Nie chcesz przegapić żadnego wpisu? Kliknij TU i zapisz się do newslettera! Podoba Ci się? Podaj dalej! Twoja rekomendacja bardzo mnie ucieszy.

Kliknij tutaj, 👆 aby dostać odpowiedź na pytanie ️ W Warszawie (52°N , 21°E) jest godzina 17:50 czasu słonecznego. Oblicz która godzina czasu słonecznego jest …

Kupiliście super-tani bilet do Azji i teraz przed Wami kilkanaście godzin czekania w Pekinie na przesiadkę? Zastanawiacie się czy da się wyjść z lotniska? Czy da się w tym czasie coś zwiedzić? Czy potrzebna będzie wiza? W tym wpisie podpowiemy Wam jak wyjść z lotniska, pojechać do Mutianyu, by zobaczyć Wielki Mur i jeszcze zdążyć na kolejny samolot. Bilety do Wietnamu kupiliśmy zupełnie spontanicznie. Jak zwykle zresztą: gorszy dzień, jakieś zawirowanie wszechświata, i naszą uwagę bardziej niż zwykle zaczynają przykuwać promocje lotnicze. A jak się poluje na najniższą cenę, to całą resztę – linie lotnicze, przesiadki i czas podróży, przyjmuje się w pakiecie, przynajmniej w momencie zakupu. Kiedy więc zobaczyliśmy bilety Sajgon-Warszawa liniami Air China za poniżej 1700 PLN za osobę, nie zastanawialiśmy się długo. Szukacie tanich lotów do Azji? Dobre okazje znajdziecie tutaj: Nie lecieliśmy nigdy wcześniej „chińczykiem”, więc nie wiedzieliśmy czego się spodziewać, ale co do jakości obsługi w liniach lotniczych wybredni nie jesteśmy, w końcu to tylko środek żeby dotrzeć do celu. Dopiero też po chwili zaintrygowała nas prawie 15-godzinna przesiadka w Pekinie. Pekin na kilkanaście godzin Zacznijmy od odpowiedzi na kilka podstawowych pytań: 1. Czy przy kilku-kilkunastu godzinach na przesiadkę w Pekinie można coś zwiedzić? Tak. Aczkolwiek warto wziąć pod uwagę, że lotnisko w Peknie ma mało przyjemne „wąskie gardła”, które potrafią wydłużyć czas wejścia/wyjścia nawet do 2-2,5 godzin. A potem jeszcze trzeba gdzieś z lotniska dojechać, więc to dodatkowe minimum 1,5h (po 45 minut w każdą stronę). A wypada wrócić jakąś godzinę przed odlotem. A więc na same procedury i logistykę wypada zarezerwować co najmniej 7 godzin. Jeśli więc czeka Was mniej niż 10-godzinna przesiadka, to na zwiedzanie zostanie Wam bardzo niewiele i poza wycieczką na Plac Tiananmen lepiej nic nie planować. Weźcie też pod uwagę, że ostatni Airport Express z miasta odjeżdża o godz. a autobusy jeszcze wcześniej. Z tego co wiemy, to potem nie ma już publicznego transportu na lotnisko. Pozostają więc taksówki. My na naszą kilkunastogodzinną przesiadkę wybraliśmy Wielki Mur Chiński (sekcję muru w Mutianyu) oraz wizytę w Pałacu Letnim. 2. Czy potrzebna będzie wiza? Tak. Będziecie potrzebowali 24-godzinnej wizy, którą wyrobicie sobie na lotnisku. Wiza jest darmowa, ale jeśli traficie w spiętrzenie lotów, to w kolejce możecie stać nawet ponad godzinę. Stanowisko do wydawania wiz krótkoterminowych jest tuż przed kontrolą paszportową i nie sposób go ominąć, bo kieruje tam całkiem sporo znaków a dodatkowo kręci się jeszcze pomocna obsługa. Zostajesz na noc w Pekinie? Po najbardziej podstawowych pytaniach to najbardziej fundamentalna kwestia, którą trzeba rozstrzygnąć. Jeśli lecicie zimą, to pamiętajcie, że w Pekinie może być bardzo zimno, a na murze nawet niewyobrażalnie zimno. Dodatkowo mur zamyka się dość wcześnie (szczegóły poniżej), więc jeśli przylatujecie po południu, to jest niemałe ryzyko, że „pocałujecie klamkę”. Dlaczego więc Wielki Mur Chiński był naszym priorytetem na pierwszą przesiadkę w Pekinie? Z czasem przylotu trafiliśmy idealnie (wczesny ranek), pogoda nas nie przeraziła (jakieś -5, może -8), ale przede wszystkim Pekin nas pociągał bardzo mało (choć musimy powiedzieć, że jeśli chodzi o powietrze, to my – warszawiacy czuliśmy się w stolicy Chin jak w uzdrowisku). Nasze ostatnie wątpliwości rozwiał Szymon Radzimierski, który kilka tygodni przed nami pokonywał podobną trasę. Gdy zobaczyliśmy na fb jego film z Wielkiego Muru, wiedzieliśmy już, co chcemy zobaczyć. Jeśli Wielki Mur, to dlaczego Mutianyu? Tylko jak się do tego Muru zabrać? Przekopaliśmy się przez internety i zdecydowaliśmy, że chcemy odwiedzić fragment muru o wdzięcznej nazwie Mutianyu (kto oglądał Halt and Catch Fire pewnie ma podobne skojarzenia co my – dość powiedzieć, że gdy chcemy użyć prawidłowej nazwy, za każdym razem musimy ją guglować a roboczo używamy nazwy Mutiny). Dlaczego Mutianyu? Jest to najdłuższy (ponad 2 km) odrestaurowany i jednocześnie prawdopodobnie najlepiej zachowany fragment muru. Granitowe mury mają ok. 6-7 metrów wysokości i 4-5 metrów szerokości. Dodatkowo odcinek ten jest ponoć mniej zatłoczony niż drugi najpopularniejszy fragment – Badaling, (choć w styczniu pewnie różnica nie jest zbyt duża). Mały Chłopiec na Wielkim Murze Jak dojechać do Wielkiego Muru z lotniska transportem publicznym? Na początek disclaimer: nie testowaliśmy tej opcji osobiście, jednak rozważaliśmy ją całkiem serio, więc możemy Wam opisać, co udało nam się w tym temacie ustalić. Aby dojechać z lotniska do Mutinayu, należy złapać Airport Express (25 ¥, dzieci poniżej 120 cm wzrostu za darmo – w innych środkach transportu granica ta przenosi się na 130 cm) i dojechać do stacji Dongzhimen. Z terminala trzeciego (T3) zajmie Wam to pół godziny. Ze stacji wyjdźcie na dworzec autobusowy Jiaotongju (wyjście C), gdzie na North Bound Platform musicie znaleźć Express Bus 916 (916 快) w stronę Huairou (怀柔). Przejazd autobusem do Beidajie (北大街) kosztuje 12¥ i trwa około godziny. Nazwy przystanków są wyświetlane i wyczytywane, niemniej jednak warto poprosić kierowcę lub konduktora, by powiedział Wam gdzie wysiąść. Ostatni fragment, do Mutianyu Roundabout(慕田峪环岛) można pokonać autobusem H23 (3¥) co trwa około 50 minut (plus oczekiwanie na autobus) lub lokalną taksówką (ok. 40-50¥, cena do negocjacji, 30 minut), którą dla zbicia kosztów można wynająć z innymi turystami. W sieci znajdziecie wiele dokładniejszych opisów. Na nas największe wrażenie zrobił ten opis trasy transportem publicznym do Mutianyu, w którym nie zabrakło nawet zdjęć przystanków czy stanowisk na dworcach, do których należy się skierować. Mutianyu – Wielki Mur Chiński Jeśli nie transport publiczny to co? Gdy zdaliśmy sobie sprawę z tego, że wylatujemy z Warszawy o godz. i dolatujemy przed polską 22, która w Pekinie będzie godz. rano, wpadliśmy w lekki popłoch. Oznaczało to bowiem, że będziemy mieli przed sobą cały dzień a nasze (i co gorsza naszych dzieci) organizmy całą noc, stwierdziliśmy, że może lepiej nie będziemy katować się przesiadkami tylko wynajmiemy samochód. Kolejna godzina w googlu i odkryliśmy, że obcokrajowiec może wynająć samochód, tylko jeśli ma… chińskie prawo jazdy! Sposobem na ominięcie tego problemu jest wynajęcie samochodu z kierowcą. Nie jest to najtańsza opcja, ale kiedy przemnożyliśmy koszt dotarcia na mur transportem publicznym przez liczbę uczestników wycieczki i przez współczynnik niewyspania oraz prognozowaną temperaturę na zewnątrz (w czasie naszego pobytu w stolicy Chin było -7C), wyszło nam, że najlepiej będzie zaoszczędzić gdzie indziej, a tym razem wykosztować się jednak na samochód z kierowcą. Jak w takim razie wyglądała nasza przesiadka w Pekinie krok po kroku? „Ojciec, tylko nie kolejna wieża, ja już nie mogę!” Wylot z Warszawy Plecaki zostały nadane bezpośrednio do Ho Chi Minh, więc w bagaż podręczny wzięliśmy tylko dodatkowe bluzy, spodnie i rajtki (zimowa Warszawa akurat wtedy była nieco bardziej łaskawa niż Pekin), pustą butelkę na wodę (do napełnienia na Okęciu) i drobne przekąski na poranek po wylądowaniu. Lot Air China WAW-PEK trwał około 8 godzin i w drodze dostaliśmy 2 posiłki. Może samolot raził trochę zużyciem (np. przetartymi fotelami, problemami z dźwiękiem), ale do posiłków i obsługi nie można się było przyczepić. Pod koniec lotu rozdano do wypełnienia żółte kartoniki. Panie stewardessy nie były co prawda pewne czy do wyjścia z lotniska na kilkanaście godzin są one potrzebne, ale wypełniliśmy je na wszelki wypadek i okazało się, że słusznie. Mutianyu – zimowy brak kolorów. Lądowanie w Pekinie – ile czasu trwa wyjście z lotniska? Dla nas była prawie godz. 22, więc jeszcze byliśmy przytomni, choć wiedzieliśmy, że długo to nie potrwa. Z samolotu wyszliśmy sprawnie, poszliśmy za tłumem i stanęliśmy w pierwszej napotkanej kolejce (dorastaliśmy w latach 80-tych, więc zostało nam takie przyzwyczajenie). Stanowisko wydawania wiz krótkoterminowych (24- i 144-godzinnych) jest dobrze oznaczone, a dodatkowo obstawione przez pomocny personel. Przydały się wypełnione wcześniej żółte karteczki (jeśli przegapiliście ten moment w samolocie, to znajdziecie je też przy stanowisku), dodatkowo kazano nam wypełnić dokument formatu a4 – wystarczył jeden na całą rodzinę. Informacje, które musieliśmy podać to podstawowe dane osobowe, numery paszportów itp, a także numery lotów – tego, którym przyecieliśmy i tego, którym wylecimy. Wizę na 24h dostaje się bezpłatnie. Uwaga: żeby nie było za łatwo, w drodze powrotnej, gdy radośnie dobiegliśmy przed pozostałymi pasażerami naszego samolotu do stanowiska wizowego i wypełniliśmy znajome żółte kartoniki (tym razem nie dostaliśmy ich w samolocie), jak przyszła nasza kolej zostaliśmy odesłani na koniec kolejki z innymi, biało-niebieskimi kartonikami do wypełnienia. Białych kartek a4 za tym drugim razem w ogóle nie było. Także miejcie w pamięci, że to co trzeba wypełnić dziś, jutro może okazać się bezużyteczne:) Za każdym razem warto więc podejść do obsługi i zapytać się, jaki dzisiaj jest pomysł na biurokrację. Po przejściu przez formalności wizowe czekała nas druga, o wiele dłuższa kolejka – do kontroli paszportowej. Stamtąd skierowaliśmy się (znów za tłumem) do pociągu, który zabrał nas do wyjścia z terminala T3, gdzie oczekiwał na nas nasz kierowca. Od dotknięcia kołami chińskiej ziemi do wyjścia z lotniska minęły mniej więcej 2 godziny (w drodze powrotnej te dwie godziny wydłużyły nam się do dwóch i pół). Spotkanie z kierowcą – jak go znaleźć i ile to kosztuje? Kierowcy szukaliśmy przez stronę The Bejinger. Kilka dni przed wylotem wysłaliśmy zapytanie do kilkunastu kierowców i z tych, którzy nam odpowiedzieli, wybraliśmy Martina (jeśli również chcielibyście skorzystać z jego usług to jego adres mailowy to 807328698@ Martin (zapomnieliśmy się zapytać o jego chińskie imię) zaproponował nam cenę 600¥ za 8 godzin lub 650¥ za więcej niż 8 godzin (320-355 zł). Dało się znaleźć odrobinę tańsze oferty, jednak zasadniczą zaletą Martina było to, że dysponował vanem, a wiedzieliśmy, że albo wszyscy, albo przynajmniej dzieci w samochodzie padną. Uznaliśmy, że łatwiej i wygodniej będzie im paść do pozycji poziomej w jakimś większym samochodzie. Umówiliśmy się na godz. i punktualnie wyszliśmy do hali przylotów, gdzie czekał Martin z karteczką z naszym nazwiskiem. Wsiedliśmy do jego cieplutkiego, wygodnego samochodu i odpłynęliśmy. Uwaga: jeśli decyzję o wycieczce na mur podejmiecie w ostatniej chwili, na lotnisku bez problemu znajdziecie kogoś, kto zawiezie Was na miejsce bez wcześniejszej rezerwacji. Przy drugim pobycie w Pekinie, gdy kręciliśmy się po lotnisku w poszukiwaniu mapki metra, co chwila byliśmy zaczepiani przez kierowców ze zdjęciami muru w rękach. Zapewne usłyszycie cenę dużo wyższą niż 600-650¥, jednakże przy dużej dozie umiejętności negocjacyjnych powinniście sprowadzić ostateczną kwotę w mniej więcej te okolice. Mutianyu – Wielki Mur Chiński Dojazd do Mutianyu Na wielkim parkingu podziemnym założyliśmy na siebie wszystko co mieliśmy (po dwie pary spodni, kilka dodatkowych warstw na klaty). Mimo że dzień był słoneczny a niebo niebieskie, mróz bardzo nam doskwierał, a fakt że właśnie się obudziliśmy (dla naszych organizmów była godz. 1 w nocy) tylko te nieprzyjemne wrażenia potęgował. Na dole przy kasach okazało się, że kupno biletu to nie taka prosta sprawa. Mnogość opcji przytłaczała. Do wyboru mieliśmy: Bilet wstępu – 45¥ (studenci i dzieci między 12o a 140 cm wzrostu – 25¥, dzieci poniżej 1,2m – wstęp wolny) Shuttle Bus – 15 ¥ Kolejka linowa 100¥ w jedną stronę, 120¥ powrotny (dzieci odpowiednio 60¥ /80¥ ) Wyciąg krzesełkowy + tobogan (zjazd na saneczkach): 100¥ za sam wyciąg na górę, 120¥ za wjazd i zjazd (dzieci odpowiednio 60¥ /80¥ ) Kolejka linowa i wyciąg + tobogan to dwie różne firmy, choć bilety kupuje się w tej samej kasie. Dlatego jeśli na przykład chcielibyście wjechać kolejką i zjechać toboganem, musicie kupić dwa bilety w jedną stronę. Niestety musieliśmy stwierdzić, że Martin wyczerpał nasz budżet na ten dzień i ku rozpaczy Maćka i Kaliny zrezygnowaliśmy i z wyciągu, i kolejki linowej (opcji saneczkowej na szczęście nie zauważyli, o jedną rozpacz mniej). Podjechaliśmy shuttle busem do początku trasy kolejki a stamtąd wspięliśmy się stromymi schodami do muru, co z marudzącymi i półprzytomnymi ze zmęczenia dziećmi trwało niewiele ponad pół godziny. Na murze byliśmy jednymi z niewielu turystów (choć mieliśmy wątpliwe szczęście trafić na bardzo hałaśliwą tunezyjską lub podparyską ekipę, co można było wywnioskować z ich francusko-arabskich krzyków). Na Mutianyu spokojnie można spędzić kilka godzin. Odrestaurowany fragment obejmuje odcinek między wieżami 1. i 23., my przeszliśmy, o ile dobrze liczymy, od 6. do 12. Chętnie spędzilibyśmy tam przynajmniej pół dnia, żałujemy, że nie zobaczyliśmy „dzikich”, nieodrestaurowanych jeszcze kawałków, że nie przeszliśmy do jeszcze kolejnej wieży, nie wspięliśmy się zobaczyć jeszcze bardziej niesamowitego widoku z następnego wzgórza. Po godzinie wysłuchiwania rozpaczliwych jęków („Mama, ja zamarzam” spowodowane chyba bardziej zmęczeniem niż mrozem) zarządziliśmy odwrót, obiecując sobie, że pojawimy się tu znów jak temperatury będą po tej lepszej stronie zera (najlepiej jeszcze z jakąś dwójeczką z przodu). Jednak nawet jeśli lubicie spać i nie przepadacie za mrozem, tak jak my, nie wahajcie się ani chwili: będąc w Pekinie mur po prostu trzeba zobaczyć, i będzie to miejsce, które zostanie w Waszej pamięci na zawsze. Z informacji praktycznych: mur otwarty jest w godzinach 8-17 (kwiecień – październik) i (listopad – marzec). W centrum turystycznym jest bankomat (choć chyba lepszą opcją jest wymiana pieniędzy na lotnisku lub w kantorze jeszcze w Polsce). Mutianyu – Wielki Mur Chiński Pierożki Pierwsze nasze zetknięcie z chińską gastronomią pod murem nie zakończyło się sukcesem. W wiosce turystycznej, która wyrosła na dole, opcji kulinarnych jest wiele (podobnie jak straganów z pamiątkami), znajdziecie tam nawet znany burgerowy fastfood, jednak restauracja, do której weszliśmy jako pierwszej zaproponowała ceny kompletnie absurdalne, z herbatą za 30 pln na czele. Z trudem wyrwaliśmy się pani, która wprawdzie skłonna była negocjować, aczkolwiek chyba nie do poziomu, którego byśmy oczekiwali. Na szczęście kilka kroków dalej złapał nas nasz kierowca i pokierował do rozsądnej cenowo (kilkanaście złotych za porcję) i ponoć dość znanej pierożkowni Xian’r Lao Man (sam fakt, że siedziało tam kilku kierowców, był mocnym argumentem „za”), gdzie ogrzaliśmy się i zjedliśmy śniadanie (a może kolację…?). Restaurację bardzo łatwo znaleźć. Jest na jednym z placyków, po drodze z parkingu i kas do busików, a dokładniej TU. Zjedliśmy z Martinem, choć bardzo się bronił przed wspólnym posiłkiem, a potem wsiedliśmy z powrotem do vana i znowu odpłynęliśmy. Mutianyu – dobra i niedroga restauracja pod Wielkim Murem Pałac Letni Chcieliśmy przez te 15 godzin zobaczyć jak najwięcej, więc zdecydowaliśmy się jeszcze na wizytę w Pałacu Letnim, który zgodnie z nazwą najlepiej zwiedzać latem: ku naszemu zaskoczeniu wiało przeokrutnie i było duuużo zimniej niż na murze, co zważywszy na to, że jest to kompleks (bardziej) parkowo (niż) pałacowy przyjemne nie było. Niemniej jednak dzielnie zrobiliśmy rundkę po tym całkiem sporym terenie. Uczciwie jednak musimy przyznać, że cały nasz pobyt w Letnim Pałacu pamiętamy jak przez mgłę. Przebijają się przez nią migawki: zamarznięte jezioro z narciarzami i saneczkarzami. Magiczne nazwy – Pałac Dobroczynności, Wzgórze Długowieczności, Pałac Nefrytowych Fal, Pawilon Oczyszczenia Serca, Wieża Powitania Wschodzącego Słońca, Świątynia Terminowych Deszczy i Dużej Wilgotności czy wreszcie Pałac Głębokiego Zrozumienia to tylko niektóre z nich. Duże wrażenie zrobił na nas bogato zdobiony, kilometrowy, zadaszony Długi Korytarz oraz panorama wieżowców Pekinu widoczna z Pałacu Rozwianych Chmur. Liczyliśmy na to, że uda nam się zwiedzić cały kompleks w godzinę, w rzeczywistości zajęło nam to bliżej dwóch i chwilę przed godz. 16 po raz kolejny wsiedliśmy do samochodu. I po raz kolejny odpłynęliśmy… Powrót na lotnisko Nasz samolot do Wietnamu odlatywał o godz. więc na wszelki wypadek woleliśmy zostawić sobie bezpieczną rezerwę czasową. Dodatkowo spodziewaliśmy się, że takim wczesnym popołudniem mogą być spore korki. I faktycznie podróż na lotnisko odbyliśmy w tempie raczej korkowym. Jechaliśmy na tyle wolno, że Kalina wyskoczyła na siku i wróciła a inni kierowcy właściwie nie zauważyli, że tamujemy ruch. Na lotnisku przejście przez wszystkie bramki i kontrole zajęło nam niecałą godzinę (w drodze powrotnej do Warszawy wydłużyło się do 1,5h) i już przed godz. 18 zalegliśmy na siedzeniach przy „naszych” gatkach, gdzie spokojnie przespaliśmy aż do wejścia do samolotu (a Kalina nawet dłużej, bo zlitowaliśmy się nad nią i załadowaliśmy ją do samolotu na śpiocha). Wielki Mur Chiński w Mutianyu i Pałac Letni spokojnie da się odwiedzić w czasie 15-godzinnej przesiadki w Pekinie, jeśli jednak lecicie w podobnych godzinach co my, to warto pamiętać o różnicy czasu jak też i o tym, że zimą w Pekinie bywa naprawdę chłodno. Mierzcie więc siły (swoje albo dzieci) na zamiary! Zima w Chinach bywa mroźna Wolicie wycieczkę do Pekinu zamiast Wielkiego Muru i Pałacu Letniego? Przeczytajcie wpis o tym jak zwiedzić Pekin w jeden dzień na blogu Planodo. PS. Szukacie towarzystwa do wspólnego wynajęcia samochodu i zwiedzania muru? Nie jesteście sami – zajrzyjcie do komentarzy pod tym tekstem:)

Znajdź odpowiedź na Twoje pytanie o Oblicz, ktora godzina czasu słonecznego jest w Ponta Delgada- Azory- (37°44'N, 25°40'W), jezeli w tym. Zadanie 58. (0-2) Oblicz, która godzina czasu słonecznego jest w Ponta Delgada – Azory (37°44'N, 25°40'W) – jeżeli w tym samym momencie w Barcelonie ( 41. Oblicz, ktora godzina czasu słonecznego jest w Ponta Delgada- Azory- (37°44'N, 25°40

Untitled a guest Oct 18th, 2018 321 Never Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features! Zadania czas 1. Oblicz różnicę czasu między Londynem (51ºN, 00º) a Moskwą (55ºN, 37ºE). 2. W dniu 31 grudnia na 90ºE jest godzina według czasu miejscowego. Oblicz godzinę i datę na: 170ºE i 15ºW. 3. Która godzina czasu słonecznego jest w Łodzi (51ºN, 19ºE), podczas gdy w Singapurze (2ºN, 103ºE) jest południe słoneczne. 4. Oblicz długość geograficzną miejsca, w którym czas słoneczny różni się od czasu południka 0º o +5 godzin i 30 minut. 5. Która godzina czasu słonecznego jest w Sankt Petersburgu (30ºE) podczas gdy w Krakowie(20ºE) jest godzina 12:00 tego samego czasu. 6. Która godzina czasu słonecznego jest w Poznaniu (17ºE), podczas gdy w Krakowie (20ºE) jest godzina tego samego czasu. 7. Która godzina czasu strefoego jest w Rzeszowie (50°01'N, 21°45'E), podczas gdy w Los Angeles (34° 03' N, 118° 14' W ) jest godzina 20:00 tego samego czasu. 8. Która godzina czasu słonecznego jest w Rzymie (12ºE), podczas gdy w Krakowie (20ºE) jest godzina tego samego czasu. 9. Oblicz, na jakiej długości geograficznej leży Nowy Jork wiedząc, że gdy w Krakowie (20ºE, 50ºN ) jest godzina czasu słonecznego, to w Nowym Jorku jest tego samego czasu. 10. Oblicz, na jakiej długości geograficznej leży Kijów wiedząc, że gdy w Bombaju (18°50'N 72°50'E) jest godzina czasu słonecznego, to w Kijowie jest tego samego czasu. 11. Oblicz na jakiej długości geograficznej leży miasto X wiedząc, że gdy w Meksyku (19 °N, 99º 20 ´W)) jest godzina czasu słonecznego, to w tym mieście jest tego samego czasu. 12. Oblicz na jakiej długości geograficznej leży Amsterdam wiedząc, że gdy w Meksyku(19°N, 99º 20 ´W) jest godzina czasu słonecznego, to w Amsterdamie jest tego samego czasu. 13. Oblicz na jakiej długości geograficznej leży Moskwa wiedząc, że gdy w Paryżu (48°50´2º20´ E) jest godzina czasu słonecznego, to w Moskwie jest tego samego czasu. 14. Która godzina czasu słonecznego jest w Dreźnie (13ºE, 51ºN ), podczas gdy w Krakowie (20ºE, 50ºN ) jest godzina tego samego czasu. 15. Która godzina czasu strefowego jest w Chartumie (32ºE), podczas gdy w Warszawie(21ºE) jest godzina tego samego czasu. 16. Która godzina czasu słonecznego jest w Sankt Petersburgu (30ºE, 56ºN), podczas gdy w Krakowie (20ºE, 50ºN ) jest godzina tego samego czasu. 17. Która godzina czasu strefowego jest w Waszyngtonie (39ºN 77ºW), podczas gdy w Warszawie (21ºE, 52ºN) jest godzina tego samego czasu. 18. Która godzina czasu słonecznego jest w Rzymie(12ºE, 42ºN), podczas gdy w Krakowie (19º59´E, 50º06´N) jest godzina 12:00 tego samego czasu. 19. Która godzina czasu strefowego jest w Aleksandrii (30ºE), podczas gdy w Warszawie(21ºE) jest godzina tego samego czasu. 20. Która godzina czasu słonecznego jest w Lizbonie(9ºW, 38ºN), podczas gdy w Krakowie (19º59´E, 50º06´N ) jest godzina tego samego czasu. 21. Która godzina czasu strefowego jest w Stambule (29ºE), podczas gdy w Warszawie(21ºE) jest godzina tego samego czasu. 22. Słońce góruje w Filadelfii (75ºW, 40ºN). Która godzina jest wówczas w Kalkucie (89ºE, 23ºN). 23. Za dwie godziny, o 9:00 dzieci w Montrealu (74ºW, 46ºN) rozpoczynają zajęcia lekcyjne. Ile czasu pozostało do zakończenia lekcji o 15:00 dzieciom w Warszawie (21ºE, 52º30'N). 24. Najdalej wysunięty na wschód punkt Polski ma współrzędne 52º30'N, 24º08'E, a najdalej na zachód 52º50'N, 14º07'E. Oblicz różnicę czasu słonecznego pomiędzy tymi miejscami. 25. W Moskwie ( 55º 45´N, 37º37´E) jest godzina 15:30 czasu miejscowego. Oblicz, która godzina będzie w tym samym czasie w Pekinie (39°54' N, 116°23'E) i w Caracas (10° 03' N, 66° 58' W). 26. Oblicz długość geograficzną miejsca, w którym jest godzina 12:20 czasu słonecznego podczas, gdy w Krakowie (50º06´N, 19º59´E) jest 6:00. 27. Umówiłeś się z kolegą mieszkającym w Nowym Jorku na rozmowę telefoniczną w dniu 1 sierpnia 2012 roku o godzinie tamtejszego czasu urzędowego. Czas urzędowy Nowego Jorku pokrywa się ze strefą czasową, w której leży to miasto. Którego dnia i o której godzinie powinieneś zadzwonić z Warszawy (21ºE, 52ºN) do Nowego Jorku (74ºW, 41ºN). 28. Podróżnik w dniu 22 czerwca znajduje się w miejscu, w którym w momencie górowania promienie słoneczne padają z południowej strony nieba pod kątem 55º 30, a o godzinie 6 :08 słyszał przez radio, że w tym samym momencie w Krakowie (50º06´N, 19º59´E)była godzina 12 00 czasu miejscowego. Oblicz współrzędne geograficzne pobytu podróżnika. 29. Oblicz współrzędne geograficzne miasta, w którym w dniu przesilenia zimowego Słońce góruje na wysokości 14º18´ po południowej stronie nieba i o 1h 24 min. wcześniej niż w Greenwich. 30. Oblicz współrzędne geograficzne miejsca X położonego na półkuli północnej, w którym 21 marca górowanie Słońca następuje o 8 minut wcześniej niż w Tarnowie ((21ºE, 50ºN), a wysokość Słońca w momencie górowania jest o 3º niższa niż w Tarnowie 31. Oblicz szerokość geograficzną miejsca A, wiedząc, że znajduje się ona na równoleżniku, na którym w dniu przesilenia letniego Słońce góruje po południowej stronie nieba na wysokości 81º27´ 32. Oblicz szerokość geograficzną miejsca B, wiedząc, że znajduje się ona na równoleżniku, na którym w dniu 22 grudnia Słońce góruje po północnej stronie nieba na wysokości 26º27´ 33. Oblicz współrzędne geograficzne miejsca, w którym w dniu 22 czerwca Słońce góruje po północnej stronie nieba na wysokości 32º33´ a południe słoneczne jest o 9 godzin później niż w Warszawie (21ºE, 52ºN) 34. Współrzędne geograficzne Łeby wynoszą 54° 46' N i 17° 30' E. Oblicz, która godzina czasu słonecznego jest w Londynie w momencie, gdy na plaży w Łebie cień jest najkrótszy. Najkrótszy cień jest zawsze w momencie górowania Słońca, czyli o 1200 czasu 35. Oblicz długość geograficzną Nowego Orleanu, wiedząc, że podczas momentu górowania w Krakowie (50°N, 20°E) w Nowym Orleanie jest godzina 440 miejscowego czasu słonecznego. Zapisz obliczenia. 36. Uzupełnij tabelę wpisując w puste rubryki odpowiednią godzinę. Przyjmij ze obliczenia wykonujesz dla czasu zimowego. Czas Warszawa 21°E Chełm 23°30´E Czas miejscowy 10:20 Czas uniwersalny Czas strefowy Czas urzędowy 37. O której godzinie czasu środkowoeuropejskiego rozpocznie się bezpośrednia transmisja zawodów koszykówki NBA, której mecz w Nowym Jorku zaplanowano na godzinę 16:00 czasu strefowego liczonego według 75°W 38. O której godzinie przyleci samolot do Toronto (43°39´N, 79° 23´W) jeśli z Warszawy (52°15´N, 21° 00´E )wyleciał 23 września o godzinie 7:30, a lot trwał 11 godzin. 39. O której godzinie przyleci samolot do Miami (25°47´N, 80°12´W)jeśli z Warszawy (52°15´N, 21° 00´E )wyleciał 24 grudnia o godzinie 7:30, a lot trwał 10 godzin. 40. Jutro lecisz do Pekinu (116° 00´E). Wylatujesz z Warszawy o 12;00 czasu środkowoeuropejskiego. Wiedząc, że lot będzie trwał 10 godzin oblicz jaka data i która godzina będzie w momencie lądowania w Pekinie. 41. Przylatujesz do Warszawy z Ottawy (75° 00´W) o godzinie 19;30 czasu strefowego czasu strefowego w Polsce. O której godzinie czasu strefowego w Ottawie samolot wystartował jeśli lot trwał 11 godzin. 42. Samolot wystartował z Kairu (31° 15´E) w kierunku wschodnim do Tokio ( 139° 46 ´E) w dniu 23 września o godzinie 6:30. Oblicz o której godzinie czasu strefowego wyląduje na lotnisku w Tokio jeżeli lot trwał 11 godzin. 43. Przylatujesz z Warszawy do Nowego Jorku (74° 00´W).o godzinie 19:30 czasu strefowego . O której godzinie wystartował samolot z lotniska w Nowym Jorku jeśli lot trwał 10 godzin. 44. Samolot wystartował z Kairu (31° 15´E) w kierunku wschodnim do Honolulu ( 157° 52 ´W) w dniu 23 września o godzinie 6:30. Oblicz o której godzinie czasu strefowego wyląduje na lotnisku w Honolulu jeżeli lot trwał 16 godzin. 45. Podaj szerokość geograficzną miejsc, w których 22 czerwca Słońce góruje na tej samej wysokości co w Warszawie (50° 50´N, 21° 00´E). 46. Oblicz współrzędne geograficzne punktu, w którym 22 czerwca Słońce góruje po północnej stronie nieba na wysokości 40° nad horyzontem, a w chwili, gdy w Krakowie (50°N, 20°E) jest 13:00 czasu słonecznego (miejscowego), to w tym punkcie jest godzina 10:00 czasu słonecznego 47. Oblicz, o której godzinie i minucie czasu urzędowego zimowego w Polsce Słońce góruje: a) W Szczecinie(53°22´N, 14°30´) b) W Chełmie (51°08´N, 23°30´E) c) Na wschodnim krańcu Polski (24°08´E) RAW Paste Data Copied
Oblicz która godzina czasu słonecznego jest w Manaus (60stopni W) jeśli w Warszawie (21stopni E) jest 13:30 ? Warszawa 21 E 13.30 Manaus 60 W ? różnica 60+21=81 stopni 1 stopień to 4 minuty 81 stopni to 81*4=324 min.=5 h 24 min. 13.30 cofamy czas o 5h 24 min.= 8.06
Pekin- tego miasta nie da się zwiedzić w jeden dzień, ale jeśli masz dłuższą przesiadkę i nie chcesz spędzić tego czasu na lotnisku, warto ruszyć w miasto i rzucić okiem na stolicę Chin. Co warto wiedzieć zanim wyruszysz w miasto? Wiza tranzytowa Przede wszystkim, aby móc wyjść poza lotnisko i móc zwiedzić Pekin potrzebna jest wiza tranzytowa. Wiza jest bezpłatna, dostaje się ją na lotnisku. Instrukcja jak wyrobić wizę tranzytową do Chin znajduje się w TYM POŚCIE. Paszport Pamiętaj, aby zwiedzając Pekin mieć przy sobie paszport. Częste kontrole, szczególnie w okolicy zabytków tego wymagają. Znacznie ułatwi Ci to kontroli skanują plecaki, torebki oraz sprawdzają zawartość butelek. To samo dotyczy stacji metra. Poza tym całe miasto jest naszpikowane kamerami. Kamery są dosłownie wszędzie, nawet w miejscach, gdzie wydaje Ci się, że nic tu nie ma. Płatność Z doświadczenia wiemy, że trzeba mieć przy sobie gotówkę. Na lotnisku są kantory oraz bankomaty. W wielu miejscach zachodnie karty płatnicze nie są akceptowane i ciężko jest za cokolwiek zapłacić. My gotówkę podejmowaliśmy dzięki karcie wielowalutowej Revolut. Toalety Dostęp do WC jest powszechny, aczkolwiek te toalety nie są zachęcające. Upał i skwar plus wyrzucanie zużytego papieru toaletowego do koszy na śmieci stanowią zapachową mieszankę znajdziesz także w klasycznych dzielnicach mieszkalnych, czyli pośród „hutongów”. Są to takie ichniejsze komunalne toalety, ponieważ zazwyczaj nie mają oni WC w domu. Aplikacje i mapy przydatne podczas zwiedzania Ponieważ w Chinach nie działają aplikacje takie jak Facebook, Google (w tym mapy!), Instagram, Google Translator, You Tube. Warto wcześniej ściągnąć sobie inną przeglądarkę np. Bing albo Yahoo, aby mieć dostęp do map 😉Oczywiście wszystkie te bany na aplikacje i strony da się obejść… 😉 Co zobaczyć w Pekinie? Qianmen Street Jeśli przylatujesz do Pekinu wczesnym rankiem, dostałeś wizę tranzytową (tutaj znajdziesz wszystkie informacje jak to zrobić) i masz ochotę usiąść i zastanowić się co dalej, to polecamy tak jak my udać się na Qianmen Street. Tam znajdziesz kawiarnie i knajpki. Jest klimatyzowany Starbucks, a naprzeciwko niego budynek z bankomatami oraz toaleta. W bocznych uliczkach wychodzących z Qianmen możesz zjeść posiłek. Są knajpki oraz food courty. Zakazane Miasto Z Qianmen na nogach możesz przejść w stronę Zakazanego Miasta. Bilet wstępu kosztuje 60 juanów za osobę i musisz mieć przy sobie paszport. W środku jest dość tłoczno. Jingshan Park Po przejściu Zakazanego Miasta możesz wspiąć się na wzgórze w Jingshan Park i spojrzeć na wszystko z góry. Bilet do parku kosztuje 2 juany. Zaraz obok wyjścia jest informacja z tamtej strony placu nie ma metra, a turystyczne autobusy są drogie. Próba podjechania autobusem miejskim zakończyła się fiaskiem, ponieważ ciężko było porozumieć się z Panią z transportowej informacji turystycznej (chociaż miała plakietkę “tourist information). Dzielnica biznesowa Pekinu Jeśli w Pekinie masz więcej czasu, to możesz np. pojechać do dzielnicy biznesowej i zobaczyć inną część miasta. Drapacze chmur wyrastają tu jak grzyby po deszczu. Nocleg w Pekinie – gdzie spać? My wybraliśmy nocleg blisko Qianmen Street w Kings Joy Hotel. Była to świetna lokalizacja, a w dodatku mogliśmy zameldować się już o 12 w południe. Pokój z łazienką dla dwóch osób kosztował 181 juanów. Czystość podłogi pozostawiała trochę do życzenia, ale poza tym było ok. Czy warto? Warto! Zawsze jest to nowe doświadczenie i zamiast siedzieć na lotnisku, można skorzystać z okazji do zobaczenia miasta. My w Pekinie byliśmy dwukrotnie podczas przesiadki do/z Nowej mieliśmy 16 godzin do zagospodarowania, za drugim razem aż 36 to wystarczająca ilość czasu, żeby spokojnie zobaczyć coś w mieście 😉Udanego pobytu! Wszystkie zawarte w poście informacje były aktualne w maju i czerwcu 2018!Jeśli coś się zmieniło np. ceny, dajcie, proszę znać w komentarzu 😉 W Warszawie 21o E jest godzina 15.00 czasu słonecznego. Oblicz, która godzina czasu słonecznego jest wtedy w Moskwie 45o E 2013-04-06 12:59:49; Oblicz która godzina jest w punkcie A(45stopni),gdy w Warszawie (21stopni)jest godzina 9.00 czasu słonecznego. 2010-11-09 19:26:14

"Czas to pieniądz, a pieniądz to więcej niż czas." Edgar Allan Poe Kalkulator pozwala wyliczyć datę i godzinę lądowania samolotu na lotnisku docelowym. Podając datę odlotu samolotu, godzinę odlotu, czas przelotu oraz lotnisko startowe i lotnisko docelowe, kalkulator po naciśnięciu przycisku wyznaczy datę i godzinę lądowania samolotu na wskazanym lotnisku docelowym z uwzględnieniem strefy czasowej. Data odlotu samolotu : Godzina odlotu samolotu : Czas przelotu : : : Lotnisko startowe: Lotnisko docelowe: Data i czas lądowania samolotu na lotnisku docelowym: -- -- Kalkulator pokazuje datę i godzinę lądowania na wybranym lotnisku docelowym. Nie może być stosowany do oficjalnych wyliczeń lub statystyk. W niektórych przypadkach data i godzina lądowania może się nieznacznie różnić od daty i czasu rzeczywistego.

Czas słoneczny (czas solarny) – czas wynikający bezpośrednio z pozycji Słońca na niebie. Istnieją dwa rodzaje czasu słonecznego: prawdziwy i średni. Prawdziwy czas słoneczny definiowany jest jako kąt godzinny Słońca powiększony o 12 godzin. Określone według czasu słonecznego południe prawdziwe następuje zawsze podczas Strefa czasowa Central Africa Time (CAT), UTC +2Brak czasu letniego, te samo przesunięcie w stosunku do UTC przez cały rokChinde jest 1 godzina za Ukrainka. Identyfikator strefy czasowej IANA dla Chinde to Africa/Maputo. Chinde w WikipediiUstaw czas w Chinde jako domyślnyDodaj do ulubionych lokalizacji Wschód słońca, zachód słońca, długość dnia i czas słoneczny dla Chinde Wschód słońca: 06:00Zachód słońca: 17:20Długość dnia: 11h 20minPołudnie słoneczne 11:40Bieżący czas lokalny w Chinde jest 20 minuty do tyłu w stosunku do pozornego czasu słonecznego. Odpowiedź : W Limie jest godzina 8:28 czasu słonecznego . Warszawa --> 21°E Sydney --> 151°E 151° - 21° = 130° 130 * 4 min. = 520 min. 520 min. = 8 h 40 min. 15:00 + 8 h 40 min. = 23:40 Odpowiedź : W Sydney jest godzina 23:40 czasu słonecznego . Zadanie SzeregowyJestemxDW Łobzie jest 17°E jest godzina 12:00 czasu słonecznego która godzina będzie w New York 74°W i w Pekinie 130°E ? W Łobzie jest 17°E jest godzina 12:00 czasu słonecznego która godzina będzie w New York 74°W i w Pekinie 130°E ? Klasa I gimnazjum Geografia ;) szkolnaZadaniaGeografia Odpowiedzi (1) martaa1001 mam to samo ;DPekin :130 st E - 17 st E = 103 st1 st - 4 min103 st - xx = 103 * 4 min / 1 st ( to na kresce ułamkowej ) skracaja się stopnie ) = 112 min = 1 h 52 min12 : 00 + 1h 51 min = 13:51NY :17 st E + 74 W = 91 st1 st - 4 min91 st - xx = 71 st * 4 min / 1 st = 284 min = 4 h 44 min12 : 00 - 4 h 44 min = policz sobie xD o 17:13 Yee ! Mam dobrze XD. wyznałaś się z rysunków ? .
  • y5wi7lr754.pages.dev/89
  • y5wi7lr754.pages.dev/523
  • y5wi7lr754.pages.dev/227
  • y5wi7lr754.pages.dev/223
  • y5wi7lr754.pages.dev/304
  • y5wi7lr754.pages.dev/152
  • y5wi7lr754.pages.dev/804
  • y5wi7lr754.pages.dev/548
  • y5wi7lr754.pages.dev/614
  • y5wi7lr754.pages.dev/305
  • y5wi7lr754.pages.dev/563
  • y5wi7lr754.pages.dev/91
  • y5wi7lr754.pages.dev/802
  • y5wi7lr754.pages.dev/64
  • y5wi7lr754.pages.dev/30
  • w pekinie jest godzina 17 16 czasu słonecznego